:* już mógłby ten mróz odpuścić :* a w ogóle, to wiesz, jestem za tym, żeby na zimę zwyczajnie zapadać w sen, budzić się tylko tak przez mgłę, na dwójkę i siku, jakieś amciu i dopiero z pierwszymi żonkilami czy tam krokusami do świata wychodzić, a nie, mrozy jakieś, dzikie lody.
Muszę sprawdzić, czy Freud pisał coś o włażeniu na Lisa czarnym wieczorem... ;-)
OdpowiedzUsuńU Freuda nic takiego nie kojarzę, ale może u Junga będzie :D
UsuńA jeśli nie będzie, to się i dopisze. ;-)
UsuńSłusznie!
UsuńNo i proszę, oberwało się biedakowi za samo chcenie:)
OdpowiedzUsuń"Oj niedobrze koledzy, niedobrze" mógłby wtórować wraz z rycerzami Waligórskiego.
Zaraz tam za samo chcenie. Wlazł!
UsuńWzorowy przyklad lisizmu pragmatycznego!
OdpowiedzUsuńMoże on się tylko ześlizgiwał na Ciebie :P
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście
UsuńWiewióry się chyba nie ześlizgują... Jako Wiewiór mógł się co najwyżej hopsasa.
UsuńNo i miało być: hopsasać. Pół godziny myślałam, pół godziny pisałam, a automat do korekty i tak zrobił po swojemu... ;-)
UsuńLis, jako produkt organiczny, docenia. Maszyna nie uszanuje :D
Usuń:) dobrze, że lisu na głowę nie hopsał :)
UsuńTakie rzeczy nie na mrozie :D
Usuń:* już mógłby ten mróz odpuścić :* a w ogóle, to wiesz, jestem za tym, żeby na zimę zwyczajnie zapadać w sen, budzić się tylko tak przez mgłę, na dwójkę i siku, jakieś amciu i dopiero z pierwszymi żonkilami czy tam krokusami do świata wychodzić, a nie, mrozy jakieś, dzikie lody.
UsuńByłabyś jak Muminek!
UsuńZ przyjemnością :)
Usuń