Wiewiór poszedł do sklepu po piankę do golenia.
Poprosiłam, żeby przy okazji kupił mi mleko.
I ser.
I lody.
Wrócił.
Kupił wszystko, poza pianką.
Zapomniał.
Lis się śmieje.
- Ty się ciesz, że wróciłem cały i zdrowy! - podsumował Wiewiór.
Poprosiłam, żeby przy okazji kupił mi mleko.
I ser.
I lody.
Wrócił.
Kupił wszystko, poza pianką.
Zapomniał.
Lis się śmieje.
- Ty się ciesz, że wróciłem cały i zdrowy! - podsumował Wiewiór.
Są powody do cieszenie. :-)
OdpowiedzUsuń*cieszeniA
UsuńNo przecież nie zaprzeczam :D
UsuńEh, wazne ze lody sa! :D
OdpowiedzUsuńE... już nie :P
UsuńTak, poszedł po czosnek, wrócił z olejem silnikowym, znamy te numery, znamy.
OdpowiedzUsuńO, to to ... właśnie z tym zjawiskiem mamy do czynienia
Usuńhmmm... już wiem dlaczego na zakupy chadzam z listą czyli pamięcią zewnętrzną
OdpowiedzUsuńPomaga?
UsuńA może pianki nie było?
OdpowiedzUsuńJasne...
UsuńWrócił z lodami do golenia i serem do... SERio pianki zapomniał? Dobrze, że się nie wpienił, pozdrowienia dla Ciebie i dla Wiewióra! :)
OdpowiedzUsuńPiękna mapa mnemotechniczna!
Usuń