08 maja 2018

w oku patrzącego

Podobno, kiedy anorektyczki patrzą na zdjęcia innych anorektyczek, widzą piękno. Nie chorobę.
Ja się zapatrzyłam na zdjęcia hikikomori.
I widzę piękno.

7 komentarzy:

  1. Muszę patrzeć na kogoś, komu się strasznie nie chce dzisiaj pracować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiałam sprawdzić hikikomori, i jeżeli to jest to, co myślę, to trwam w pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś uważano to za zjawisko kulturowe. Dziś za przejaw zaburzeń nerwicowych. Osobiście uważam, że to więcej niż kultura, ale na pewno nie tylko zaburzenie.
      "Powołał go Pan
      na słup.
      Na słupie miał dom
      I grób."
      Tak to widzę.

      Usuń
    2. Mnie jest dobrze ze sobą, nie mam nerwicy ❤️

      Usuń
  3. Też musiałam sprawdzić :) Teraz wszyscy mówią po japońsku, zażywając kąpieli leśnych na przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mówienia po japońsku nie mam talentu. Wydaje mi się po prostu, że niektóre języki nazywają pojęcia i zjawiska, których nigdzie indziej nie ma, więc i przetłumaczyć nie bardzo idzie. Kąpiel leśna to całkiem ładne i chyba udane tłumaczenie. Ale już "izolacja" nie oddaje znaczenia hikikomori - to zbitka dwóch słów oznaczających rezygnować/wycofać się i ukryć się w świątyni/być w zamku. Samo to słowo jest poezją.

      Usuń