22 lipca 2015

Kosmici hejtu

Nie nadążam za rzeczywistością. Jeszcze mam w głowie historię 14-letniego chłopca, który popełnił samobójstwo z powodu prześladowania w szkole, a dziś przeczytałam o fali hejtu wobec dziennikarza, któremu zmarło dziecko. 

Ja tego po prostu nie rozumiem.

Jak można szargać pamięć zmarłego nazywając go ciotą i ciesząc się z jego śmierci? Jak można naigrawać się z cierpienia rodzica, który stracił dziecko? Jaką korzyść ma człowiek, który dopuszcza się podobnego zachowania? Naprawdę hejter nie wyobraża sobie jak potworne cierpienie zadaje? A może właśnie to go kręci? Współczesna forma zdalnego sadyzmu? Coraz częściej podejrzewam, że ktoś tu jest kosmitą. ja albo hejterzy. To niemożliwe, żebyśmy należeli do tego samego gatunku.

2 komentarze:

  1. ja również tego nie ogarniam. słowa ranią, a potrafią doprowadzić nawet do ostatecznych decyzji.
    nie lepiej żyć jakoś tak razem, udzielając sobie wsparcia? po kiego hejt, to serio komuś poprawia samopoczucie czy też niektórzy nie potrafią inaczej?
    wiem, wiem, to retoryczne pytania :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na retoryczne się nie odpowiada, a tu by się naprawdę odpowiedź przydała. ja nie chcę żyć wśród ludzi, którzy potrafią zaszczuć innego człowieka za rodzaj spodni i bawią się w dokopywanie rodzicowi, który stracił dziecko.

      Usuń