31 sierpnia 2015

Tęcza a spawa lisiowiórcza

Lis do Wiewióra: Chodź! Zrób! Przytul! etc.
Wiewiór: Normalnie jak baba!
Lis: Nie podoba ci się baba, to gejem zostań.
Wiewiór: Gejem? Jak już rozebrali tęczę?

Tęcza z placu Zbawiciela już kilkakrotnie płonęła. A teraz rozebrali szczątki.

30 sierpnia 2015

Dziwne upodobania

Od jakiegoś czasu w moim bliskim otoczeniu obserwuję osobę z przedziwnym zboczeniem: mój obiekt badań podnieca się ... literackimi opisami nieszczęść. Jeśli świat jest podły, okrutny, a bohater jest bardzo skrzywdzony, głodny, wypędzony z domu (najlepiej na śnieg przez bezlitosnych żołnierzy), wtedy historia jest wspaniała. Nie ma to nic wspólnego z sadyzmem. Po prostu jak bohater myśli pozytywnie, stara się i osiąga jakiś sukces - jego historia jest nudna. Natomiast jeśli ponosi porażkę - historia jest ciekawa. 

Zapytałam dlaczego. Przecież ludzkie losy układają się różnie, nie tylko tragicznie, ale i bardzo szczęśliwie. Taki badacz ludzkich losów, jak mój obiekt, powinien to wiedzieć. Dlaczego zatem tragedie tylko są godne uwagi? Usłyszałam odpowiedź: bo to prawda.

Prawda jest jak dupa, każdy ma własną. Jednak jeśli kiedyś dojdę to podobnego wniosku - że tylko tragedia jest prawdą, to mnie w nią kopnijcie.

26 sierpnia 2015

Black magic is black


Lis: Kot mówi, że jestem czarownica. Meee....(rozpacz w głosie).
Wiewiór: Dopiero teraz zauważyła?? 

I ty, Brutusie? E... znaczy Wiewiórze?!

25 sierpnia 2015

Dziewczyny z Syberii

Najczęściej na zesłaniu umierały dzieci, starzy ludzie i właśnie młodzi mężczyźni. Kobiecych nazwisk na listach było mniej. Dało mi to dużo do myślenia, ale wszystko zrozumiałam dopiero po wielu latach, kiedy patrzyłam wstecz na swoje życie. Zesłanie, śmierć ukochanego, siedem sowieckich więzień, a potem czterdzieści lat ciężkiej pracy w siermiężnym PRL(...) To dowód na to, że kobiety wcale nie są płcią słabą.

Dziewczyny z Syberii Anna Herbich

Człowiek może bardzo dużo. Warto o tym pamiętać, kiedy się zapętlimy w swojej codzienności.

24 sierpnia 2015

Romans reumatyczny

Lis i Wiewiór na spacerze. Park. Ławeczka.

Lis zapragnął się nieco poafiszować orientacją i wskoczył Wiewiórowi na kolana.
Wiewiór: Złaź.
Lis: Nie zlezę.
Wiewiór: Złaź!
Lis: Nie zlezę! Będę siedzieć, póki nie dostanę nagłego ataku reumatyzmu!

23 sierpnia 2015

Taktyka "na emerytkę"

Wieczór, balkon, Lis na balkonie.
Pod balkonem ciemny zaułek. Wydeptany, zaśmiecony pozostałościami po libacjach alkoholowych. Nagle wśród szmerów wieczoru czujne lisie ucho wyłapuje głosy obszczymurków, którzy pakują się pod balkon w celach niecnych pobrzękując szkłem. Lis wychyla się z balkonu i chrząka.
Obszczymurek spojrzał Lisu prosto w oczy i wpadł na najlepszą tego dnia myśl: "chłopaki, chodźcie stąd, tu są kamery!"
Poszli.
Kiedyś się śmiałam z babć organizujących z okna całodobowy monitoring osiedla. 

 

21 sierpnia 2015

Rozmowy o filozofii w literaturze

Kot: Jestem w księgarni i mam dylemacik. Czy sobie kupić książkę o Szekspirze, czy o agresji? Obie świetne.
Lis: Szekspir nie żyje. a agresja tak. Kup tę o agresji.

Właściwie ta rozmowa była czysto filozoficzna, bo Kot kupiła obie.

20 sierpnia 2015

Odwiedziny

Mój dziadek lubi eleganckie kobiety. 
Dlatego ubrałam się elegancko, założyłam biżuterię, podmalowałam oko. Przyniosłam mu elegancki kwiatek. Położyłam go na eleganckiej kamiennej płycie.

Niektórzy mówią, że idą na cmentarz porozmawiać, bo czują obecność swoich bliskich. Ja nie czuję. Mam w sobie jakiś kawałek mojego dziadka i noszę go, gdziekolwiek się udam. Grób wciąż wydaje mi się czymś abstrakcyjnym i dziwacznym. Za nic nie mogę zrozumieć, czemu na kamieniu ktoś wypisał moje nazwisko. Nasze nazwisko.

Nie rozumiem śmierci. Wiem tylko, że dziadek lubi eleganckie kobiety, więc ubrałam się elegancko.

16 sierpnia 2015

Prozą się życie pisze, prozą!

Lis i Wiewiór na zakupach.
Lis widzi śliczną sukienkę. Tak akurat na Lisa.
Lis (przeciagle): Widzę fajną sukienkę...
Wiewiór: To się tam nie patrz!

15 sierpnia 2015

Spisek

Nie jestem wrogiem przekleństw, ani fanem teorii spiskowych, ale... po obserwacji nocnego życia pod moim blokiem, dochodzę do wniosku, że istnieje tajne stowarzyszenie ludzi mówiących "kur*a" o trzeciej nad ranem pod oknami sąsiadów.

Przedstawiciele tego tajnego kręgu stali dziś pod moim oknem i powtarzali niemal jak modlitwę słowo "kur*a" przez ok godzinę.


14 sierpnia 2015

Miskologia stosowana

Znacie indiańską bajkę o wilkach? Podobno w każdym człowieku toczy się walka dwóch wilków. Jeden uosabia gniew, pychę, zazdrość, chciwość i kłamstwa. Drugi jest radością, współczuciem, miłością i życzliwością. Wygra ten wilk, którego nakarmisz.

Ja się ostatnio nauczyłam, aby przy każdej myśli zatrzymywać się i zastanowić - dla którego wilka to jest micha? To powinna być osobna nauka: miskologia stosowana. Tak odzyskuję mój spokój i pogodę ducha. Napasłam już mojego dobrego wilka.

13 sierpnia 2015

Dupa i Kopernik

Lis i Wiewiór wyszli oglądać perseidy. Lis się gapił w niebo (żeby pomyśleć życzenie), a Wiewiór się dość szybko znudził, zaczął się wiercić i..... nagle zbłąkany przechodzień usłyszał tekst "Ej, ja się w gwiazdy patrzę! Myślisz, że jak Kopernik patrzył w niebo, to ktoś go macał po dupie?!"


12 sierpnia 2015

Diagnoza: moce piekielne

Znalazłam wczoraj zaniepokojony wpis pani Pauliny Młynarskiej o jakości leczenia problemów psychicznych w Polsce. Konkretnie o kierowaniu pacjentów z depresją, czy chorobą dwubiegunową do egzorcysty. Jeszcze bardziej przeraziły mnie komentarze - to wcale nie jest odosobniony przypadek. 

Zamurowało mnie. Jak rozumiem inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny można zastąpić koronką miłosierdzia bożego, bo brak pewnych substancji w organizmie to dzieło szatana. Tylko czekać, aż powrócimy do starych, sprawdzonych metod - na 3 zdrowaśki do pieca.

Jak tu zdejmować odium z osób z problemami psychicznymi, kiedy sami lekarze nie pomagają?

10 sierpnia 2015

Fetysze komunikacji

Nie zgadzam się z hasłem, że Polska jest w ruinie, ale jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Czasem nie jest to praca dla władzy.

Zakosztowałam ostatnio kolei. TLK, 2 klasa. Niezbyt czysto, trochę ciasno, upał potworny, a klimy brak. Toaleta nie zachęca. Jednak to, co najbardziej rozwalało, to współpasażerowie. Brudne ubrania, śmierdzące giry, pachy nie myte od Wielkiej Nocy, brudne kudły - fuj! Myślałam, że to wszystko już znam, ale...

Na przeciwko siebie usiadła para. Zdjęli buty, bo upał i wyciągnęli sobie nogi. Ok. Jeszcze ujdzie. Aż tu nagle on zakłada stopy na drzwi. A po kilku minutach stawia stopę swojej dziewczynie na twarzy. Ta wtula nos w jego palce, zaciąga się, przytula jego nogę do buzi... pociąg pełen ludzi, jedni udają, że nie widzą, reszta gapi się ze szczękami na kolanach. Ja też.

Intymny związek człowieka i maszyny

Mój komputer umarł. Potrzeba mnóstwo kasy, żeby coś jeszcze z niego było - tułam się więc po prośbie po cudzych sprzętach. Chyba jestem homo informaticus. Zamiast serca nie mam wiatraczka do procesora, ale pół mojego życia upycham w maszynę - finanse przyjemności, kontakty z bliskimi, zabawę, zakupy...  Żegnam się zatem czule z resztkami pieniędzy i czekam na nowe części.

Notka powstała dzięki uprzejmości Wiewióra, który postanowił jeszcze pospać i dzięki temu jego komp był na małą chwilę WOLNY. Tak, to jest wydarzenie. On też jest uzależniony. Podejrzewam, że ma gdzieś nawet ukryte pod ubraniem gniazdko USB, żeby się bardziej połączyć.

08 sierpnia 2015

Dlaczego upał jest potrzebny kobietom po przejściach

Klęska upału. Zamiast zwiedzać, leżymy plackiem. W dobrym towarzystwie, ale jednak plackiem. Tylko Wiewiór ma siłę, żeby grać. Ja nawet nie mam siły myśleć i to jest chyba całkiem dobre rozwiązanie. Czasem dobrze jest wyłączyć myśli. Po prostu być. Tu i teraz. Nie do przodu, nie do tyłu, tylko dokładnie w tej minucie, którą pokazuje zegarek.

03 sierpnia 2015

Notka kipiąca seksem

Edukacja seksualna to poważna sprawa. Gdzie zacząć, żeby nie za wcześnie? Co mówić, żeby pozwolić zachować poczucie intymności, a jednocześnie uczulić na konieczność brania odpowiedzialności za własne wybory i przekazać rzetelną wiedzę medyczną?

Cały czas mamy w szkołach przypadki ciąż, bo młodzież myślała, że na stojąco to się nie da począć dziecka, albo, że pigułki bierze się tylko w dniu stosunku. Moja ulubiona para nie wiedziała, że seks wiąże się z ciążą. Ten płciowy analfabetyzm nie mija z wiekiem i potem "doświadczone" matki mówią koleżankom, że po porodzie pośladkowym nie trzeba się zabezpieczać przez cały rok! Nie bardzo wiem, czy jest to bardziej zabawne, czy przerażające.

Aż tu nagle zaświtała mi jutrzenka nadziei - spotkałam matkę, która dobrze nauczyła swoje dziecię rozsądku i odpowiedzialności. Owa niezwykła matka rzekła córce: dziecko, z ch... nie ma żartów! I wiecie, co? Zadziałało!

02 sierpnia 2015

Nie w pełni, a pomimo

Uczę się żyć od nowa. Wstaję rano z żałobą i jem żałobne śniadanie. Myję twarz żałobniczki i żałobnie wychodzę z domu. Oglądam, rozmawiam i myślę w żałobie. Każda moja myśl, czego by nie dotykała, zaczyna od straty. Cieszę się z różnych rzeczy tak, jak cieszy się żałobnik - nie w pełni, a pomimo. To bardzo dziwny stan, kiedy trzeba się zmuszać do rzeczy, które powinny przychodzić naturalnie. Dla mnie to nieskończenie trudny stan - dla mojego otoczenia próba cierpliwości.

Nawet pranie wieszam żałobnie. Żałobną skarpetę, smutnym szczypczykiem przypinam do zrozpaczonej suszarki.  

Dam sobie radę.
Ale to potrwa.

01 sierpnia 2015

Priorytety

Drogi Pamiętniczku, nie sądziłam, że to możliwe, ale mój Wiewiór dłużej wybiera sobie piwo, niż ja buty. Życie nie przestaje mnie zaskakiwać!