10 sierpnia 2015

Fetysze komunikacji

Nie zgadzam się z hasłem, że Polska jest w ruinie, ale jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Czasem nie jest to praca dla władzy.

Zakosztowałam ostatnio kolei. TLK, 2 klasa. Niezbyt czysto, trochę ciasno, upał potworny, a klimy brak. Toaleta nie zachęca. Jednak to, co najbardziej rozwalało, to współpasażerowie. Brudne ubrania, śmierdzące giry, pachy nie myte od Wielkiej Nocy, brudne kudły - fuj! Myślałam, że to wszystko już znam, ale...

Na przeciwko siebie usiadła para. Zdjęli buty, bo upał i wyciągnęli sobie nogi. Ok. Jeszcze ujdzie. Aż tu nagle on zakłada stopy na drzwi. A po kilku minutach stawia stopę swojej dziewczynie na twarzy. Ta wtula nos w jego palce, zaciąga się, przytula jego nogę do buzi... pociąg pełen ludzi, jedni udają, że nie widzą, reszta gapi się ze szczękami na kolanach. Ja też.

8 komentarzy:

  1. Kiedyś słyszało się o seksie w kiblu w pociągu, albo, o zgrozo, w kuszetce ciemną nocą, ale wąchanie giry w przedziale w biały dzień to nowy rozdział w transportowej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. seks w kuszetce brzmi całkiem niewinnie wobec tej giry...

      Usuń
  2. kurcze jakoś TLK nastraja do gir wyciągniętych z butów w upale

    aż dziw że nikt nie zwrócił im uwagi, no chyba ze się pytali, a wszyscy sie zgodzili? ;-)
    właściwie co powinno się powiedzieć jak cuchnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinno się powiedzieć, że z chęcią też by się zdjęło buty, ale się boi, że przejdą zapachem....

      Usuń
    2. ...stopy, oczywiście. ;)

      Usuń
    3. a co ze stopą na twarzy ja się pytam, hę?

      Usuń
    4. Lisie, my pewnie zwyczajnie nie mamy pojęcia co to Prawdziwa Miłość jest.... :D ;)

      Usuń