10 września 2015

Swego bliźniego, jak siebie samego

Niektórzy ludzie boją się nieznanego. Inni islamskich enklaw w swoim mieście, terroryzmu, przemocy. Ja się boję sympatycznych ludzi, którzy z uśmiechem proponują innym ludziom komory gazowe.

Boję się również pyskówek zaogniających konflikt. Jeśli nazwiesz człowieka "ciapatym", czy naprawdę widzisz w nim osobę? Jeśli przeciwnika przyjmowania uchodźców nazwiesz "nazistą", to wysłuchasz tego, co ma do powiedzenia? W obu przypadkach głęboko wątpię.

Zawsze znajdzie się gdzieś kretyn i ekstremista. Po każdej stronie konfliktu można takich znaleźć. Każdy problem roztrząsają ludzie na różnych poziomach intelektualnych. Mam jednak ogromny żal do polskich mediów, że zamiast wspomóc rzeczową debatę o tym co możemy, a czego nie, pokazują wyłącznie ekstremizmy - jednych straszą terrorystami, a drugich wyzywają od nazistów. To ma być nasze człowieczeństwo? W obliczu cierpienia drugiego człowieka stać nas tylko na pyskówki? To nie islam nas zniszczy - sami się zatrujemy własną nienawiścią.

Jeśli chcesz kogoś posłać do gazu, nie odzywaj się do mnie, bo ja się Ciebie boję. Jeśli nie umiesz wysłuchać argumentu bez piany na twarzy, to tracisz na tym Ty sam i ludzie z Twojego otoczenia. A jeśli szanujesz to, że jakiś człowiek się od Ciebie różni, to nie będziesz się bał, że on nie uszanuje Ciebie. Skąd wiem? Bo ja się tego nie boję.


4 komentarze:

  1. Mądrze. Choć nie zgadzam się z puentą. Nie zawsze jest tak, że szanują nas ludzie, którym my okazujemy szacunek. I dlatego ja się boję. Ale wiem, że mam wyjść poza ten strach i nie dać się mu. Mam zachować człowieczeństwo nawet w obliczu strachu. To jest zadanie bardzo trudne. Ale trzeba się z nim zmierzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem aż tak naiwna by sądzić, że każdy uszanowany przeze mnie odwdzięczy się tym samym. Wiem, że nie. Ale przez fakt, że sama szanuję, nie boję się wyciągać ręki. Być może ktoś ją odtrąci, a ktoś w nią uderzy, ale ja nie żyję strachem przed tym. Staram się robić to, o czym mówisz - nawet jeśli strach poczuję, próbuję wychodzić poza. Strach to jedno małe uczucie. A tych dobrych są tysiące. Ta proporcja mnie ratuje ;-)

      Usuń
  2. Na temat, to mogę jedynie napisać, że jako kosmita, nie obawiam się innych, ale często odczuwam, że inni obawiają się mnie. Poza tematem natomiast, pragnę poinformować, że miałem pewne zaległości, ale dziś z rana przeczytałem cały lipiec, sierpień i wrzesień i stwierdzam, że blog lisa jest najciekawszym i najmądrzejszym zbiorem tekstów jakie ostatnio przeczytałem. I proszę mi nie przypominać, że i tak mało czytam i dlatego g wiem, bo czytam może mało, ale za to dokładnie. I swój rozum mam (naburmuszam się na wszelki wypadek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, że jesteś. ściskam mocno. nie wypominam niczego, bo jestem całkiem kulturalny lis nie tylko po wierzchu. w środku też szanuję ;-)
      za wszelkie komplementy bardzo dziękuję, rumienię się nieco, ale mi z tym super!

      Usuń