08 października 2015

autobus obiecany

wypadek. za duże słowo. incydent. o, tak! brałam udział w incydencie drogowym. dało mi to do myślenia, bo się ucieszyłam. że nie ma rannych, że nic się nikomu strasznego nie stało. blachę się wyklepie, śrubki dokręci i będzie super.

kiedyś bym się złościła, że niewygody, straty, spóźnienia, pech, zawsze coś itd.

a dziś się cieszyłam, że jestem cała. że ludziom wokół nic się nie stało. że mogło być gorzej, a wcale nie było.


"- Bucholc nie żyje! pan wie?... Miał fabryki, miał miliony, był całym hrabią i nie żyje! A ja nie mam nic i jeszcze na jutro mam protestowane weksle, ale ja żyję! Pan Bóg jest dobry, Pan Bóg jest bardzo dobry!"
Ziemia obiecana, W.Reymont

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz