01 marca 2017

U nas tak

Wiewiór czuje się lepiej.
Moja operacja zbliża się dużymi krokami.
Świnie nieświadomie żują zielsko.


15 komentarzy:

  1. Czyli można już lekko poluźnić trzymanie kciuków, ale nie zaprzestawać... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jestem dzielnym lisem. Tylko trochę już zmęczonym, a do końca daleko...

      Usuń
  3. Zoperują Cię i wyleczą. Ślę dobre myśli

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko dobre myśli :) my tu na Ciebie czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem maniaczką netu, więc zaglądam codziennie, nawet na chwilę. Pewnie nawet z wenflonem w ręce będę próbowała złapać wifi :D

      Usuń
  5. Lisowi i Wiewiórowi chciałam złożyć życzenia w kancik (nie mylić proszę puszczania Kantem, kątem, ani innym radianem wieczorem lub nad ranem), ale nie wiem co się dzieje, że mój komentarz nie został zamieszczony, a rym i rytm i ciepłe myśli.
    Niemniej, może teraz się uda. I nie będzie to złuda.
    NieCH będzie dobrze, niech się wszystko poukłada. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nikt nie złożył mi życzeń w kancik! Jak to nie pomoże, to ja nie wiem co!

      Usuń
    2. Może jakaś metaforiada galopiada geometryczna (nie mydlić z metryką)?

      Usuń
  6. Wysyłam ciepłe słowo... dopiero co przyszło mi do głowy, więc jest jeszcze ciepłe, prawda? Kobiety są twarde, po operacjach szybko dochodzą do siebie (faceci też, tylko więcej jujczą i bardziej boją się szpitali). ;) Dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam wrażenie, że jakaś Wielka Macierz szepcze Ci do ucha o potędze kobiecości! Dziękuję Kochana

      Usuń