Do tej pory pracowałam głównie z ludźmi starszymi ode mnie. Ewentualnie z rówieśnikami. Niedawno los pobłogosławił mnie młodszymi kolegami i zauważyłam, że dzieli nas przepaść w podejściu do pracy. U całej grupy młodziaków dostrzegam delikatnie mówiąc ... brak orientacji na target. Ciężko im wyjaśnić, że punktualność i regularne zaangażowanie w wykonywanie swoich obowiązków w pracy jest ważne.
Rozmawiam sobie o tym zagadnieniu z Faraonową (młoda, ale ze starym etosem pracy).
Lis sarkastycznie: To co ma zrobić szef takiego młodziaka? Grafik powiesić w biurze i buźki uśmiechnięte przyczepiać za każdym razem, gdy mu się pracownik nie spóźni?
Faraonowa śmiertelnie poważnie: To świetny pomysł, żeby zmotywować.
Lis: Nie mówisz tego poważnie. To może jeszcze na koniec tygodnia, jak będą same ładne buźki, to w nagrodę na lody zabrać?
Faraonowa: Na lody to może przesada, ale te buźki to świetny sygnał i forma motywacji.
Lis: Może dla przedszkolaka. Przecież to upokarzające dla dorosłego człowieka!
Faraonowa: Ty to tak odbierasz. Młodsi już nie. Jest nagroda, jest dobrze.