08 marca 2018

Rachunek

Nasz mały świniak znów choruje. Pochłania wiele naszych sił i środków, aby, pomimo choroby, uczynić jego żywot przyjemnym i w miarę możliwości bezbolesnym. W tej chwili powraca do sił po operacji. Wolno wraca. Nieco za wolno. Karmimy strzykawką, bo czasem nie ma siły jeść.
Kilka dni temu kupiłam specjalną karmę ratunkową do tego celu. (Drogie!!!) Wzięłam małego na kolana, pakuję mu strzykawkę do dzioba i tłumaczę:
- Ty wiesz, ile to kosztuje? Nie możesz teraz umrzeć, po prostu nie masz moralnego prawa. Jak mi teraz zejdziesz, to zwracasz koszty leczenia. Rachunek wyślę ci na drugą stronę, kumasz, mały pasztecie?

Zakumał. Dziś ma się lepiej. Właśnie do mnie gada.

13 komentarzy:

  1. Dzielny kochany pasztecik! I kumający do tego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gryzonie są pragmatyczne. Nawet bardziej niż lisy...

      Usuń
  2. widocznie wysoki ten rachunek, opłaca mu się bardziej zostać po tej stronie ;) i dobrze! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żebyś wiedział, że wysoki - ledwo daliśmy radę zapłacić, więc mały ma się starać!

      Usuń
  3. Wystrachał się mały pasztet widma tego za nim wszędzie podążającego rachunku. Dobrze straszysz, świńska matko.
    PS: Trzymam ogon za małego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Btw wiesz, że byłabym zdolna poprosić jakieś medium, żeby nasłało na niego rachunek :D

      Usuń
  4. Niech mały szybko wraca do formy. Widzę, że blogowy Lisi pokoik świeżo odmalowany:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, niech świnina nie robi takich numerów, bo nie zarobicie na farbę do siwych włosów. Tulam :*

    Lisie, u Ciebie pięknie! Morsko, że tak powiem :) Zaraziłaś się od Adama remontoblogozą?

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Pisałam magisterkę z metod manipulacji tłumem. Świnia nie wie, z kim zaczęła :D

      Usuń