Nasz mały świń znów chory. A na zewnątrz mróz. Świnia zawinięta w koc i wciśnięta pod kurtkę marznie po drodze. Po powrocie najbardziej zimne są uszy.
Duża, ciepła świnia przyszła do małej i zaczęła ją lizać po tych zimnych uszolach. Przytulili się i śpią razem w sianie.
Myślę, że właśnie dlatego dużo łatwiej mi nawiązać relację ze zwierzętami.
Nie zdrowieje... dobre myśli i ciepłe posyłam.
OdpowiedzUsuńTrochę zdrowieje, ale ma pod górkę. Pomagamy mu wleźć.
UsuńI jak się czuje dzisiaj?
UsuńJest poprawa, ale jeszcze dużo leczenia przed taką małą świnią. Coś mu się ciało nie trafiło...
UsuńNasz świnek dostał w prezencie wiecheć zboża. Oszalał. Przeciskał się między źdźbłami szeleszcząc jak Scarlet O'Hara swoją spódnicą!
OdpowiedzUsuńW tym kontekście życzyć komuś świńskich relacji byłoby jak najbardziej zasadne :-)
Wiemy o czym mowa! My robimy górkę siana i obserwujemy świńskie górnictwo.
UsuńLizanie uszu zawsze podkręca relacje!
OdpowiedzUsuńWirtualnie trącam nosem, by nie rzec ryjem :) Zdrówka i pogody, zawsze ciepłych uszu i serca ♥
Dziękujemy za dobre słowo. Pojęcia nie mam co ma skorpion z przodu - ja kojarzę tylko tył :D Niech będzie, że to ryj :p
Usuń