Z okazji przerwy świątecznej trochę się odcięłam od świata. Czytałam, szydełkowałam i oglądałam seriale. Serwisy informacyjne odpuściłam. Detoks taki. Dziś zajrzałam i doznałam surrealizmu. Kłótnia o to, czy prawdziwy Polak słucha disco-polo, jakiego ogląda Sylwestra i dlaczego to takie strasznie ważne dla losów świata.
Taaak... Czuję się, jakbym się zgubiła na lotnisku. To naprawdę ma dla kogokolwiek znaczenie? Dla tylu ludzi? Dlaczego?
Obejrzałam dzisiaj krótki fragment porannych wiadomości w tvp i też był ten temat poruszany. Może dzisiaj tylko o tym się mówi?
OdpowiedzUsuńWidocznie na świecie nie ma żadnych innych bolączek, o których warto mówić. To dobrze. Żyjemy w świecie powszechnego szczęścia i dostatku, z tego wynika...
Brrr, Kalina, powiało mi tu jakimś klimatem orwellowskim.
UsuńNie słucham disco polo i nie oglądałem Sylwestra, i dobrze, bo skoro to definiuje prawdziwego Polaka, to ja nie chcę być prawdziwym - chcę być TYLKO Polakiem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w moich oczach urosłeś, jesteś przystojniejszy, bardziej seksowny i więcej zarabiasz :D
UsuńO i to mi się podoba:)
UsuńJedyny Sylwester jakiego czasem ogladam, to Stallone. Choc mam wrazenie, ze nie o tym mowa ;)
OdpowiedzUsuńAle ja tez jestem z rodzaju Vooldemortów, tych swiateczno-noworocznych. Najchetniej to bym wyjechala 20 grudnia do jakiejs górskiej chaty na odludziu, i wrócila 2 stycznia.
"Najchętniej to bym wyjechała 20 grudnia do jakiejś górskiej chaty..." tylko na miłość boską, niech to będą góry w ciepłym klimacie!!!
UsuńMilo by bylo, ale w gruncie rzeczy wszystko mi jedno - napale sobie w kominku i moze mi zima nagwizdac!
UsuńI tu pojawia się pomysł na biznes dla branży hotelarskiej - zaoferować zimowe wakacje dla voldemortów. Wygody, dobry internet, biblioteczka, fajne jedzonko, jakieś miłe okoliczności przyrody - mikołajom wstęp wzbroniony, choinki precz, a prezenty dopuszczalne tylko po okazaniu dokumentu potwierdzającego urodziny :D
UsuńZgadzam sie i potakuje calym swym jestestwem.
UsuńNic nie wiem o Sylwestrach i disco polo, z resztą o TVP też nic nie wiem... jakie to szczęście.
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz szczęście. A dotykają Cię jakieś media, tam, gdzie jesteś?
UsuńNie, bo zrezygnowałam z TV wystarczająco dawno, by już nic nie pamiętać :) a w sumie na całym świecie eksperymentuje się i manipuluje opinią publiczną, a to nie dla mnie. Uściski
Usuń