Przypadkowo usłyszana rozmowa telefoniczna.
Mówi kobieta tonem zalotnym - A jak ty właściwie masz na imię?... Tak? To super! Bo ja myślałam, że ty Kamil jesteś, albo jeszcze coś gorszego!
Mówiła, co myślała, nie myślała, co mówiła. Chodziło jej o to, że mieć na imię Kamil jest trochę głupio, ale lepiej niż Damian a już dużo lepiej niż Seba. Czemu? Bo tak.
To chyba nie było zalotnie.
OdpowiedzUsuńZaloty bywają różne. Niektórzy w celach zalotnych toczą partnerce kulkę z gówna...
UsuńNic. Ale pocieszam się, że ona też nie rozumiała. Po prostu usta otworzyła i słowa wysypały się same, pod ciężarem własnym...
OdpowiedzUsuńMogło tak być.
UsuńAlbo jeszcze Coś gorszego? Gorsze ego, gorzkie ego? Gorzkie gody. Niewygody rozmów.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale boję się.
Ach, poezja!
UsuńUfff... Jak to dobrze, że nie mam na imię Kamil. Byłoby mi teraz bardzo przykro ;-)
OdpowiedzUsuńKalino,A może Jej było by niezręcznie(j) :-)
UsuńByć może imię Kamil posiada jakieś sekretne zalety, o których tamta pani nie wiedziała...
UsuńDoświadczenie uczy, że gdy ja się męczę, wiercę i zamartwiam, świat nawet nie wie o co mi chodzi ;-)
UsuńMówiła, co myślała, nie myślała, co mówiła. Chodziło jej o to, że mieć na imię Kamil jest trochę głupio, ale lepiej niż Damian a już dużo lepiej niż Seba. Czemu? Bo tak.
OdpowiedzUsuńMyślenie w tym przypadku jest chyba tylko naszym domysłem :p
UsuńZnam jednego Kamila. Wygląda jak młody Chopin, a w młodości nosił koszulę z żabotem i koronkowymi rękawami oraz aksamitkę.
OdpowiedzUsuńPytanie brzmi, czy to jest typowy Kamil :D Może pani nie lubi Chopina i żabotów...
UsuńTeż znam jednego Kamila, ale on miał na imię Cyprian ;-)
Usuń