Nigdy się nie podlizywałam.
Nikomu.
Wydawało mi się, że nie potrzeba mi aprobaty ze strony otoczenia.
Nadal nie zabiegam.
A jednak oddałabym nerkę i pół wątroby za to, by ktoś patrząc na mnie całą powiedział, że jestem w porządku.
Sama w swoich oczach chyba nigdy nie będę dość dobra.
Jesteś w porządku Lisie. To tak patrząc na Ciebie całą blogową:)
OdpowiedzUsuńJesteś w porządku, Lisie. Bardzo w porządku.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Adamem i Kaliną. Ale problem mam identyczny. Tyle lat terapii i mooooże dopiero zaczynam wiedzieć, w jakiej głębi dzieciństwa to się zaczyna. Ale może to po prostu chemia i nic z tym nie zrobimy. Choć środowisko ma znaczenie, twierdzą inni. To pewnie dobrze. Ale my sami toteż nasze środowisko. I tu już nie wiem, czy to dobrze, przynajmniej w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńJa Ci napiszę/powiem, jesteś w porządku :) bardzo. Zachowaj nerkę i kawałek wątroby ~:) Lubię Cię, patrzę i lubię :*
OdpowiedzUsuń