Z orchideami miałam styczność dwa razy w życiu.
Pierwszy raz:
Dawno temu mój ex na zakończenie związku dał mi orchideę. Kwiatek umierał powolną, spokojną śmiercią. Za swój sukces uważam, że nie biłam exa donicą trzymając za zielsko. Było, minęło.
Drugi raz:
Dwa dni temu koleżanka napisała mi, że orchidea jej zwiędła.
Na tym koniec mojej styczności z orchideami. Dlaczego zatem od dwóch dni dostaję reklamy orchidei? Czemu fejs proponuje mi co chwila jakąś grupę miłośników orchidei? Z mojego komputera korzystam tylko ja, żaden tajemniczy, podstępny miłośnik ogrodnictwa się raczej nie zakradł.
FB widzi w Tobie potencjał, którego Ty sama jeszcze nie dostrzegasz. To jest przerażająca moc FB. Dlatego nie posiadam.
OdpowiedzUsuńPolecę Sapkowskim: "Postęp jest jak stado świń. I tak należy na ów postęp patrzeć, tak go należy oceniać. Jak stado świń łażących po gumnie i obejściu. Z faktu istnienia tego stada wypływają rozliczne korzyści. Jest golonka. Jest kiełbasa, jest słonina, są nóżki w galarecie. Słowem, są korzyści! Nie ma co tedy nosem kręcić, że wszędzie nasrane." Ja dokładnie tak samo traktuję fejsa.
UsuńAlgorytm przyswoił z korespondencji słowo "orchidea" i teraz Cię nim prześladuje:)
OdpowiedzUsuńCzy algorytm mógłby nie czytać prywatnej korespondencji? Jak napiszę koleżance, że jej fryzura jest bombowa to dostanę zaproszenie do grupy terrorystów? Grrr...
UsuńNie, najadą Cię antyterroryści.:)
UsuńPrzekonano mnie, że nasze telefony słyszą nas nawet wtedy, gdy nie są aktywne. Przedstawiono mi na to dowód: jest aplikacja, w której można głosem przywołać telefon. On sobie leży niedziałający, ja go wołam a on się włącza i może wykonać jakieś polecenie, np. włączyć lampę w sypialni. Oznacza to, że telefon musi reagować na mój głos jeszcze gdy jest w stanie wyłączenia. Czyli nasłuchuje nawet wtedy, gdy jest nieaktywny.
OdpowiedzUsuńGdy to przyswoiłam, przetrawiłam i przemyślałam, zrozumiałam, że sam fakt posiadania telefonu jest już zgodą na bezustanne śledzenie, nasłuchiwanie i proponowanie tego o czym jeszcze nie zdążyłam pomyśleć ;-)
Może facebook wiedział, że napiszesz dziś o orchideach i dlatego zaproponował Ci je wcześniej? ;-)
Ja poproszę, żeby było jak zwykle - niech mi fejs proponuje książki i torebki, a nie wydziwia jakieś kwiatki :)
UsuńAlgorytm przekonuje, ze jednak masz w sobie ukrytą orchideę... ja tylko myślę oczyś, a to pojawia się w reklamach. Serio, nie wiem, co z tym fantem zrobić.
OdpowiedzUsuńMam przestronną osobowość, ale kwiatków tam nie widziałam :D Reklam sterowanych myślą chyba jeszcze nie ma... chyba?
Usuńo czymś :P muszę z synem porozmawiać, zajmuje się sztuczną inteligencją i programuje takie kwiatki, algorytmy i inne takie. Wychowałam własnego oprawcę :P
UsuńZapytaj. Możliwe, że odpowiedź przerośnie nasze oczekiwania :)
Usuń