Z czego 44% ukrywa swoją płeć.
Powodem są chamskie zachowania ze strony graczy-mężczyzn.
Zatem nie jestem sama.
Od kiedy gram męskimi postaciami nikt nie próbował namówić mnie na seks za korzyści majątkowe, nikt nie chciał moich rozbieranych zdjęć, nikt nie mówił, że jestem głupia i na pewno brzydka, że gram jak baba. Jak za dobrze gram najwyżej ktoś mi zarzuci, że cheatuję. Ale nie cheatuję. Wygrywanie w ten sposób nie byłoby przyjemne.
Nie zaliczam się do ośmiu milionów. Nie gram. Nie wiem, co znaczy cheatować.
OdpowiedzUsuńJak to cudnie, że nie wszystkie musimy wszystko tak samo!
:-)
Cheatowac znaczy oszukiwać. Np poprzez używanie nielegalnego oprogramowania. Tak w dużym skrócie.
UsuńLudzie używają nielegalnego oprogramowania, żeby wygrywać w gry, w które grają dla przyjemności?... To brzmi jak opis jakiejś choroby psychicznej. Oszukiwać? Dla przyjemności?
UsuńGry to nie tylko przyjemność. Czasem to wielkie pieniądze. Bywa, że rzadkie przedmioty z gier są sprzedawane za kasę w realu.
UsuńJak Kalina również nie gram i nie wiem co znaczy cheatować. Nie jestem również wojującą feministką, ale ten stereotypowy testosteronowy wirtualny świat, który jednak ma korzenie w realu napawa mnie obrzydzeniem.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy są mężczyźni, grający kobiecymi postaciami?
Podpisuję się pod ostatnim pytaniem Psa.
UsuńBardzo ciekawe...
Widziałam panów zakładających żeńskie postacie ze względu na ich wygląd - duże biusty, półnagie ciała itd. Ci jednak nie kryli swojej płci - gra facet, a postać to dziewczyna. Nie wiem natomiast, czy miałam przyjemność grać z mężczyzną udającym dziewczynę. Niby możliwe, ale chyba mało prawdopodobne.
UsuńDawno nie grałam, niech pomyślę... rany, z 12 lat :( ale ten czas leci. Męskie granie... tak mi przyszło do głowy.
OdpowiedzUsuńMężczyźni, którzy po prostu grają i nikogo nie obrażają też są. Możliwe nawet, że że stanowią większość. Jednak uwagę skupiają na sobie ci, którzy nie potrafią się bawić z innymi.
UsuńTo niesttey powszechne zjawisko, Seksizm to jakiś bląd genetyczny....
UsuńNie wiem skąd się to bierze, z jakiej genetycznej mutacji, że rzeczywiście u niektórych samców w internecie włącza się jakiś pierdolec (Pardon my French) i zachowują się jak jacyś odmóżdżeni troglodyci. Niektórzy nawet w realu tak mają.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to z wychowania. Moje pokolenie było wychowane w pobłażliwości dla chłopięcych agresywnych zachowań. Nikt nie karcił chłopców za strzelanie koleżankom że stanika, czy podwijanie sukienek. Zapłakanym dziewczynkom nauczyciele tłumaczyli, że chłopcy tacy są i trzeba to znosić. Z tych chłopców wyrośli mężczyźni.
Usuń