Dotknęłam dziś stopą twarzy.
Własną stopą.
Własnej twarzy.
To nie był wypadek.
To było zaplanowane.
Po zakończeniu odplątałam się.
Nie ma ofiar w ludziach.
Ani sprzętach.
Zapisuję to wydarzenie, bo miało miejsce pierwszy raz w moim dorosłym życiu.
A ja głową kolana! Nie było to pierwszy raz w dorosłym życiu, ale pierwszy raz po latach. Joga ma potencjał.
OdpowiedzUsuńWłaśnie sprawdziłam - daję radę głową do kolana! Joga ma potencjał! Długo praktykujesz?
UsuńTrudne pytanie, Lisie. Z przerwami od 30 ( hoo! Jestem stara - jak Troja ( to Petroniusz w "Quo vadis" już o mnie powiedział ) ) lat.
UsuńAle jak przerwa trwała 10 lat to chyba już nie przerwa tylko zaczynam od nowa...
No dobra, uczciwie patrząc, to od 3 lat, też z przerwami, a od roku, z malutkimi przerwami.
Idę jak burza ( taka agniechowa burza - nie widać, nie słychać, i ledwo co popadało... ) i czuję, że mi to dobrze robi na nogi i głowę, że się wyrażę metaforycznie.
Następny etap: obie nogi za głowę:D
OdpowiedzUsuńHalasana? To już umiem ;)
UsuńWow Lisie Ty zaawansowana jesteś. No, no, no...
UsuńJa jestem zakochana. W spokoju jaki niesie joga. Nie umiem baaaardzo wielu rzeczy. Serio. Ale bardzo lubię pracować nad sobą.
UsuńŁał. To daleko przede mną :-)
OdpowiedzUsuńPomyślałam, że Twoje stopy są w innym mieście, więc to bardzo daleko - nie sięgnę :D
UsuńBrawo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję *ukłon, ukłon*
Usuń