Czytam sobie o dietach dopasowanych do grup krwi. Wszystko, co lubię, zabronione. Nawet pomidory. Pytanie brzmi, czy doczytam do końca, czy też w połowie dojdę do wniosku, że wiem lepiej, a autor ma sobie swoje mądrości zwinąć w rulon i wsadzić w jakieś ciemne miejsce. To by było bardzo polskie podejście, prawda? Ja wiem lepiej. Dlaczego? Bo tak!
ty zawsze wiesz lepiej. przecież wiadomo, nie? a ja najlepiej. ;-P
OdpowiedzUsuńzbiorowy list wystosujemy do autorki w tej sprawie?
Usuńi dołożymy zdjęcie dziurawca. ;-)
Usuńmoże twojego!
Usuńte publikacje to już dość dawno miałam w łapkach, lata świetlne przed dukanem, ale mnie to nawet jakoś do gustu przypadło. dla AB całkiem smakowicie to wyselekcjonowano. niestety, do tego dochodzą jednak jeszcze indywidualne ograniczenia i tak już mój żołądek stawia dużo większe zakazy i tam to już faktycznie mam tak, że co lubię, to tego nie wolno. a ja to bym najchętniej lody popijała colą i już, i nawet sprzątania po tym nie ma....
OdpowiedzUsuńps. niemniej postanowione, w sierpniu idę do dietetyka.
ja jestem na etapie prób i błędów z nauką o żywieniu. potwierdzam za książką, że nie służą mi produkty oparte na mące - ich ograniczenie faktycznie poprawia samopoczucie. ale od nabiału odwracać się nie zamierzam. mowy nie ma! kawa z mlekiem, ser, jogurty, jajka - wszystko moje.
Usuńdaj znać jak ci poszło u dietetyka.
Kinga: wlasnie skończyłam dwutygodniową dietę owocowo-warzywną (powinna trwać 6 tygodni) i wtedy jest cudna, ale dwa tygodnie też niczego sobie - kilogramów kilka mniej i dużo dobrej energii
OdpowiedzUsuńszczerze polecam jak ktoś lubi kalafiora, leczo, kapustę młodą... zajadałam się :)mniam :)
gratuluję, ale chyba się nie przyłączę. lubię warzywa, ale koszmarnie nie lubię diet :p
Usuń