10 stycznia 2016

Uśmiechem i wuwuzelą zamiast ogniem i mieczem

Znów LisioWiórki manifestowały z KOD. Tym razem o wolne media. Wiewiórski nawet kupił sobie wuwuzelę i trąbił, jakby od tego zależały losy świata. Do dziś mi w uszach dzwoni. 

Atmosfera była naprawdę wspaniała. Tam ludzie się do siebie uśmiechają, rozmawiają ze sobą. Nawet w ogromnym tłoku nie ma przepychanek i wszyscy są dla siebie uprzejmi. To wyjątkowe doświadczenie. Tylko powód smutny. Tym razem zebraliśmy się, bo nie chcemy, żeby media publiczne były rządową tubą. Choć atmosfera KODowych manifestacji jest naprawdę cudowna, to wolałabym, żeby już więcej powodów do manifestowania nie było. 

Gdzieś usłyszałam opinię, że KOD jest Solidarnością XXI wieku. Choć cenię dokonania Solidarności, to wolałabym tak nie kończyć. Chcę się troszczyć o to, co łączy KODerów i KODerki - przekonanie, że nasze państwo, ma wady, ale jest warte naprawy. Bo już dużo osiągnęło. Bo jest nasze.

2 komentarze:

  1. Jest jakaś realna szansa, że te manifestacje będą nie tylko manifestacjami, lecz że wpłyną na decyzje?
    Już nie śledzę tak wiadomości, ale słyszałam, że ustawa przeszła i Kurski wybrany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... od jednego marszu faktycznie ustawa się nie zdezaktualizuje. Mamy jednak kilka przykładów z historii najnowszej, że zmiana rodzi się z pokojowego oporu i trwania na swoim stanowisku. Na to mam nadzieję.

      Usuń