Myślałam, że życzenia w pracy są zwykle sztywne i raczej nie wychodzą poza ogólnie przyjęte schematy. Czasem jednak przychodzi refleksja, że pracuję w dziwnej firmie. Solenizant został... pociągnięty za uszy. W ramach życzeń. Tylko nie mówcie, że u Was też. Lubię myśleć, że moja firma jest dziwna, a inne są normalne.
Pociągnięty za uszy do odpowiedzialności? ;-)
OdpowiedzUsuńNie, do korytka z ciasteczkami... to skomplikowane :p
UsuńSolenizant miał na imię Agnieszka czy Czesiek ?
OdpowiedzUsuńAgnieszka :D
UsuńMoja imienniczka :) i też dzisiejsza solenizantka - dobrze że mnie nikt nie pociągał za uszy , żadne
UsuńJago, przyjmij najserdeczniejsze imieninowe niepociąganie za uszy!
UsuńOch Jago, też się w tym miejscu przystawiam z życzeniami :) Kiss kiss, miej piękny czas :)
Usuńojej, buziak dla Agnieszki, ciepły i bez ciągania za ucho :)
OdpowiedzUsuńPS
u nas nie ciągają :P
Dziękuję! Następnym razem założę czapkę :D
UsuńTo lis ma na imię Agnieszka? Lisie, wszystkiego najnajnaj a nawet jeszcze bardziej naj!
UsuńNo patrz - to już wiem dlaczego się tak od razu dogadałyśmy :) kwietniowa Jaga :)
UsuńKalina - Dziękuję!
UsuńJaga - Wszystkiego dobrego, Imienniczko!
Nie. Nigdy nie bylam ciagnieta, nie ciagnelam, ani nie bylam swiadkiem ciagniecia uszu (w ramach imienin)
OdpowiedzUsuń:)
Najlepszego, choc po czasie :*
Dziękuję za życzenia i świadectwo :D
UsuńPrzytuptałam do Ciebie kilka dni temu od Margarithes i... wygodnie mi tu. :-)
OdpowiedzUsuń