26 kwietnia 2018

Krytyk filmowy

Lis ogląda Remains of the Day (książka rządzi, ale film też super).
Wchodzi Wiewiór.
- On umrze - mówi Wiewiór wskazując na głównego bohatera.
- Dlaczego tak sądzisz? - pyta Lis.
- Bo oglądasz film zaangażowany. Tam zawsze bohater umiera.



10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Oglądaj! Film tak jak książka na długo zostają w człowieku. Warto.

      Usuń
  2. Nie jestem w temacie, dobry film, czy zły film?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry film, chociaż porusza trudne tematy - nie dla poszukiwacza płaskiej, niewymagającej rozrywki. W roli głównej Anthony Hopkins, więc masz gwarancję mistrzowskiego warsztatu. Osobiście nieco bardziej wolę książkę, ale film bardzo dobrze oddaje jej atmosferę. Polecam.

      Usuń
  3. Uwielbiam Hopkinsa! Jeden z moich absolutnie ulubionych, zawsze warto obejrzec film z nim, nawet jak calosc nie powala, to Hopkins i tak jest dobry. Nie pamietam, zebym sie kiedykolwiek zawiodla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Akurat tu i film dobry i aktor dobry. Ma też za partnerkę Emmę Thompson, więc bonus.

      Usuń
  4. O, piękny film... Nie czytałam książki. Jeśli jest lepsza niż film, to musi być wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazuo Ishiguro nie bez powodu dostał Nobla - pisze przepięknie. Trochę żałuję, że czytałam w przekładzie, ale może kiedyś zmierzę się z oryginałem.

      Usuń
  5. A ja miałam jednego profesora na studiach, który zabił zarówno książkę jak i film. Uczynił ich treść dla mnie nieprzyswajalną, nieprzeżuwalną i ogólnie nastawiłam się przez niego na nie. Nawet Hopkins niczego nie ratuje. A na książkę na półce nie mogę patrzyć. I to od lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. Ja też mam dobre książki, które mi obrzydzono i bardzo się cieszę, że teksty Kazuo Ishiguro do nich nie należą. Kocham tę "brytyjskość" widzianą jego oczami.

      Usuń