Ludzki charakter przypomina mi dzwon - trzeba porządnie uderzyć, żeby się dowiedzieć, czy wyda z siebie czysty dźwięk, czy fałszywy.
Niedawno dostałam taki cios, a mój ton zabrzmiał tak czysto i ładnie, że aż się sama zdziwiłam. Po tysiącu fałszywych brzdąknięć wreszcie ładny dźwięk. Miłe uczucie. Chciałam napisać, że życzę Wam ładnych dźwięków, ale chyba nie. Tak naprawdę, to Wam życzę, żeby nikt w Was nie walił.
Dziekujemy bardzo, i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuń(chociaz sa tacy, w których sama chetnie bym walnela... Tak zeby im ton skorygowac troche ;)
Ha... chyba nie ma człowieka, który by czasem nie walnął...
UsuńOby nam nie musiało nic przydzwaniać, żeby słyszeć czysty tembr głosu wewnętrznego. Czego wszystkim i sobie życzę!
OdpowiedzUsuńEnter!
UsuńWzajemnie :*
OdpowiedzUsuńCmok
UsuńJak widać, czasami Los musi się imać niekonwencjonalnych metod, żeby było dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba wolę konwencjonalne metody typu "żyli długo i szczęśliwie"
Usuń