29 lipca 2018

Czy świat istnieje po to, by mógł być postrzegany przez smurfa

Czytam Teorię wszystkiego Hawkinga. Zastanawiam się nad sensem teorii antropicznej - od strony humanistycznej, nie matematycznej niestety.
Chciałabym też wiedzieć, skąd się biorą smurfy.
Upał. 
Prowokuje myśli. 
Specyficzne.

20 komentarzy:

  1. U mnie upal wyparl wszelkie inteligentniejsze mysli… ja tam w glowie mam pytanie, czy zjesc loda, czy nie zjesc… Czyli egzystencjalne???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeść lody. Wtedy zrobisz miejsce w lodówce i będziesz się mogła schować :D

      Usuń
  2. Smurfy biorą się z dzieworództwa. Tak Ci też wyszło?

    OdpowiedzUsuń
  3. :) jak to skąd ?? Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze Wieczorynka gościła na ekranach telewizorów, dzieci gromadziły się tłumnie, aby obejrzeć którąś z bajek, emitowanych aktualnie przez telewizję publiczną. Wśród nich była też taka, opowiadająca o pewnych niebieskich stworkach… No chyba, że jedna Smerfetka załatwiła sprawę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smerfetkę zrobił Gargamel. Miała być koniem trojańskim. Znaczy smerfem trojańskim. Smerfiańskim Wallenrodem. Czy jakoś tak. To oznacza, że setka smerfów istniała przed jej powołaniem do życia. Skąd toto się wzięło??

      Usuń
    2. toż to rozważania w stylu CO BYŁO WPIERWEJ ? JAJO CZY KURA BO SKORO KURA TO ..... :))))

      Usuń
    3. a skąd się wzięło skoro było pierwsze ??

      Usuń
  4. Nie pamiętam skąd się biorą Smury, ale ciągnie je do jagód, więc może o to chodzi, o jagody. :P a może o przygody... My istniejemy? Tak się zastanawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do wioski przynosil je bocian, ale to wlasciwie nic nie tlumaczy. Nalezy przemaglowac bociana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam bocian, ukrywały się w sierści klakiera,co by tłumaczyło dlaczego Gargamel z kotem tak zaciekle chcieli je wyłapać, a przybywały z... Nie wiadomo skąd.Chociaż :-)

      Usuń
    2. Ale serio, w któryms momencie tak bylo z tym bocianem. No chyba ze mydlili nam oczy i zaciemniali fakty... SPISEK!!!

      Usuń
    3. Chyba wolę smurfy przynoszone przez bociana niż wytrząchnięte z zapchlonego kota...

      Usuń
  6. Upał prowokuje mnie do pracy. Do myślenia też :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy Lis widział film? Mogę rzucić linkiem? A raczej dwoma sznurkami? https://wp.me/p59KuC-hJ
    I do poczytania: https://wp.me/p59KuC-10d
    Lisie mogłabyś częściej pisać o tym, co czytasz.Pozdrawiam jak najbardziej mroźno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za linki. Książka Hawkinga jest zbiorem jego wykładów, nie historią. Celowo nie obejrzałam filmu - jego biografia, choć poruszająca, nie jest tym, czego szukam. Mnie interesuje fizyka opisana tak, bym dała radę ją zrozumieć. A książki... to ja chyba wolę czytać niż opisywać. Interesuje Cię coś konkretnego? W tej chwili znów czytam Cherezińską (Byłam sekretarką Rumkowskiego)

      Usuń
    2. Prosz bardzo.
      Jeśli możesz polecić coś popularno-naukowego, albo,lepiej, stricte naukowego to ja b.chętnie!
      Hawkinga mam "Krótką historię czasu" i "Bitwę o czarne dziury" (jako współautor).

      Usuń
    3. Kiedyś ceniłam książkę Dzieci wszechświata Ditfutha. Choć ta publikacja ma już swoje lata i dużo się zmieniło w naszym widzeniu świata. Można tam zobaczyć źródła teorii antropicznej, która ostatnio zajmuje mi myśli (i buntuje mnie niesamowicie). To dzieło trochę fizyczne, trochę filozoficzne. Warto.

      Usuń