04 sierpnia 2018

Ostronos

Upał.
Ostatni miesiąc w pracy - mordęga.
Wychodzę z banku na betonową, nagrzaną jak piec ulicę.
A tam ostronosy.
Dwa.
I nie wiem, czy to ja jestem nie na miejscu, czy one.

11 komentarzy:

  1. Widziałam je w necie. Rzeczywistość zaskakuje swą irracjonalnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może my jesteśmy dla nich równie dziwni, co oni dla nas?

      Usuń
  2. Ostronosy? W Warszawie? I co Lisie, co zrobiłaś, jak się z nimi na nagrzanej ulicy spotkałaś? Wycałowałaś te cudne mordule? Ja chyba nie umiałbym się powstrzymać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całowanie obcej mordy wydaje mi się trochę niegrzeczne. Całuję te mordy, które zasygnalizują chęć bycia całowanym. Te nic nie sygnalizowały. Za gorąco.

      Usuń
  3. Uciekly z zoo, czy byly fatamorgana? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fatamorgana chyba rzadko chodzi na smyczy. Te co jakiś czas można zobaczyć w centrum razem z opiekunami.

      Usuń
    2. Fatamorgana na smyczy? :)))))))))))))))

      Usuń
    3. Ja jestem dość uporządkowana, ale nie aż tak, by mieć poukładane halucynacje :p

      Usuń