To było śmieszne, że Kalina wzięła Wiewióra za mojego nastoletniego syna. Ale naprawdę komiczna to była mina Wiewióra, gdy mu o tym powiedziałam. Szczyt radości osiągnęliśmy gdy podsumowałam, że między mężem a dzieckiem różnica jest nieduża.
Wiewiór mi to być może wybaczy.
W niedalekiej przyszłości.
Jeśli zrobię ciastki.
W niedalekiej przyszłości.
Jeśli zrobię ciastki.
Przez żołądek do serca :) Uśmiecham się do Kaliny :P
OdpowiedzUsuńee... w sensie, że to Kalina ma robić ciastki?
UsuńSłodycze nie są dobre dla dzieci, więc nie będę Wiewiórowi ciastków piec.
UsuńNie, no Ty te ciastki... Lisie.
UsuńKalinę rozumiem, że się nie daje wmanewrować w ciastki, ale Małgosiu, Ty mogłaś mnie poprzeć, co Ci zależy :D
OdpowiedzUsuńLubię Was, ale to Twój mąż :P
Usuń:D
UsuńNo Kalina, to wycielas numer ;)))
OdpowiedzUsuńSpieszę wyjaśnić, że to pomylenie nie miało miejsca po wizji lokalnej, tylko taki wniosek żem wyciągnęła, czytając o Wiewiórze u Lisa.
UsuńSię człowiek musi natłumaczyć...
Nie ma się co tłumaczyć, Kalino, niech ludzie (i Diabły) myślą, że jesteś tajemniczo zamieszana. Zawładnij umysłami, jako Kalina Tajemnicza, Kalina Nieodgadniona!
Usuń