- Nigdy nie sądziłam, że ucieszy mnie fakt, że ktoś mi naszczał do czapki - powiedziała Królica, po tym jak oznajmiłam jej radośnie, że moja świnia morska dokonała tego aktu.
Świnia nie sika byle gdzie.
To wyróżnienie.
Oznaka akceptacji.
A czapka już była pozaciągana.
Czyli wszyscy sie ze soba oswoili :) z czapka tez :P
OdpowiedzUsuńMożna tak powiedzieć :D
UsuńCzy czapka stała się od nasiusiania nowym łóżeczkiem świni?
OdpowiedzUsuńOwszem. Łóżkiem, gryzakiem, toaletą, schowkiem na stary kawałek marchewki - wiesz, wszechświat
UsuńJedna z naszych świnek mieszkała w polarowym kapeluszu. I kapelusz, i świnka bardzo zyskali estetycznie na tej współpracy...
UsuńUmiem to sobie wyobrazić!
UsuńCzy bedziesz musiala nowa czapke dziergac?
OdpowiedzUsuńZaraz tam "musiała". Ja uwielbiam robić nakrycia głowy i zrobię czapkę z prawdziwą przyjemnością.
UsuńA ja jestem ciekawa gdzie swinia ta czapke dorwala?
OdpowiedzUsuńCzapka przyjechała do świni i się potoczyło
UsuńDiable, czapka sama się dorwała! ;-)
Usuń