23 lutego 2019

wzrusz

Czeka mnie wizyta lekarska, której ogromnie się boję.
Kumpel zapytał kiedy, żeby sobie zapisać w kalendarzu.
Jest pół świata dalej ode mnie, ale jest bliżej niż niejeden człowiek, który mógłby mnie dotknąć, gdyby tylko wyciągnął rękę.
Coś mnie w gardle ścisnęło i nie był to strach.

7 komentarzy:

  1. Mentalne wsparcie czasami jest bardziej odczuwalne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odległość mierzy się w kilometrach, ale bliskości - nie.

    I też nie lubię chodzić do lekarzy. Odwlekam, ile się da. Kombinuję z receptami, byle tylko nie siedzieć naprzeciwko kogoś w białym fartuchu i nie opowiadać o tym, co mi dolega...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie tylko niektórzy lekarze tak działają. Nie wszyscy.

      Usuń
    2. A tego nie możesz zamienić na innego?

      Usuń
    3. Nie chodzi o osobę, a o specjalność.

      Usuń
    4. A... To może być problem, gdy pójdzie się do laryngologa z powodu bólu kolana... ;-)

      Usuń