Czeka mnie wizyta lekarska, której ogromnie się boję.
Kumpel zapytał kiedy, żeby sobie zapisać w kalendarzu.
Jest pół świata dalej ode mnie, ale jest bliżej niż niejeden człowiek, który mógłby mnie dotknąć, gdyby tylko wyciągnął rękę.
Coś mnie w gardle ścisnęło i nie był to strach.
Mentalne wsparcie czasami jest bardziej odczuwalne...
OdpowiedzUsuńFakt
UsuńOdległość mierzy się w kilometrach, ale bliskości - nie.
OdpowiedzUsuńI też nie lubię chodzić do lekarzy. Odwlekam, ile się da. Kombinuję z receptami, byle tylko nie siedzieć naprzeciwko kogoś w białym fartuchu i nie opowiadać o tym, co mi dolega...
Na mnie tylko niektórzy lekarze tak działają. Nie wszyscy.
UsuńA tego nie możesz zamienić na innego?
UsuńNie chodzi o osobę, a o specjalność.
UsuńA... To może być problem, gdy pójdzie się do laryngologa z powodu bólu kolana... ;-)
Usuń