08 czerwca 2019

Przestrzeń w szafie

Kiedy mówię o OCD, ożywiają się ludzie, którzy przeważnie przy mnie milczą. Za to milkną ci, którzy zwykle są głośno - ciekawostka. Nad drugim faktem się nie zastanawiam, a pierwszy każe mi myśleć, że po prostu nie ma przestrzeni, gdzie osoby z problemami, mogą o sobie mówić, albo słuchać sobie podobnych. Nie ma przestrzeni, gdzie możemy być. Nie ma nas w rodzinach, w klasach, w pracy. Nie mamy swoich bohaterów literackich, nikt nie narysował komiksu o superbohaterze z depresją. W najlepszym razie mamy kozetki lekarzy. Tam jesteśmy sobą. Czasem. Tam jest nasza przestrzeń.
A przecież jesteśmy nie tylko tam. Mamy rodziny, czasem pracę, czasem szkołę. Czytamy książki, oglądamy filmy, rezerwujemy miejsca w hotelu. Bywa, że chodzimy do sklepów. Niektórzy z nas bardzo źle się tam czują. Niektórzy z nas wszędzie źle się czują, bo nigdzie nie znajdują zrozumienia. Więc siedzimy - każdy w swojej szafie. Myśląc, że prawo do wyjścia zdobędziemy, gdy jakoś zaczniemy przypominać zdrowych.
Wiele osób wymaga ode mnie, żebym udawała, że wszystko jest ok. Nie sądzę, by było to możliwe, aby przestali, więc odsuwam się jak najdalej. Nie marzę o zmianie. Jestem realistką. Ale chciałabym, by ktoś kiedyś narysował komiks o superbohaterze z OCD. I żeby ten bohater był przezajebiaszczy.

8 komentarzy:

  1. Wszystkie inności siedzą w szafach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żadna nie powinna. Szafa powinna być wyborem, a nie koniecznością

      Usuń
    2. Jest taka piękna piosenka Kory o szafach i siedzeniu w nich.

      Usuń
  2. Lisu, nikt tego komiksu nie narysuje lepiej nizTy. Ty jesteś superbohaterem codzienności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak w literaturze i filmie... Herkules Poirot i Detektyw Monk - dwa superumysły kryminalistyki; no i Melvin Udall, grany genialnie przez Jacka Nicholsona w Lepiej być nie może. czy tych facetów można nie kochać?

      Usuń
    2. Nie wiem, czy zasłużyłam na tyle dobrych słów. Dziękuję. Monk jest na swój sposób najbliższy mojemu postrzeganiu OCD, ale to nie jest mój bohater. Jeszcze swojego bohatera nie spotkałam.

      Usuń
    3. Bo Ty jesteś swoim bohaterem. I też uważam, że Ty powinnaś być autorką tego komiksu.

      Usuń
    4. Była sobie ateistyczna, biseksualna dziewczynka, wychowana u schyłku PRL. Nie wyróżniała się niczym, nie miała żadnych przygód. Tylko OCD miała. I dużo książek. To nie brzmi jak fabuła zgarniajaca Oskary ;)

      Usuń