Oboje nie lubimy grillować. Od kiedy wyprowadziliśmy się na wieś mamy roboty przy domu po pachy (lubimy, choć narzekamy - chyba też lubimy); a wielu naszych miastowych znajomych się na nas poobrażało, bo my NA PEWNO grillujemy co tydzień, tylko ich nie zapraszamy, o!
Nie wiem, co jest fajnego w objadaniu się przypalonym jedzeniem w czasie upału i popijanie tego wiadrem piwa. Zwłaszcza jak widzę tłuszcz kapiący na węgiel, to mi się wątroba zwija w rulon na sama myśl o węglowodorach aromatycznych i akrylamidach, którymi nasyca się jedzenie.
A ponieważ w ciągu dnia jest za gorąco i się grilluje wieczorem, to najlepszą ucztę mają komary ;) Lubię ognisko, ale też nieprzesadnie. Robimy czasem nawet dwa razy do roku! Teraz będzie 23.06, bo: to noc świętojańska, imieniny Tofika, mamy całą górę gałęzi jałowców, które musieliśmy wyciąć, do spalenia. Jak mus, to mus.
A wiesz, że ja też lubię ognisko? Ale w uzasadnionych temperaturowo porach. Np na jesieni. Żeby sobie ziemniaka upiec :D Zaczynam podejrzewać, że mojego bloga odwiedzają ludzie jakoś ze mną spokrewnieni.
Druga!
OdpowiedzUsuńtrzecia!
OdpowiedzUsuńO! Nie jestem sama!
OdpowiedzUsuńOboje nie lubimy grillować. Od kiedy wyprowadziliśmy się na wieś mamy roboty przy domu po pachy (lubimy, choć narzekamy - chyba też lubimy); a wielu naszych miastowych znajomych się na nas poobrażało, bo my NA PEWNO grillujemy co tydzień, tylko ich nie zapraszamy, o!
OdpowiedzUsuńNie wiem, co jest fajnego w objadaniu się przypalonym jedzeniem w czasie upału i popijanie tego wiadrem piwa. Zwłaszcza jak widzę tłuszcz kapiący na węgiel, to mi się wątroba zwija w rulon na sama myśl o węglowodorach aromatycznych i akrylamidach, którymi nasyca się jedzenie.
UsuńA ponieważ w ciągu dnia jest za gorąco i się grilluje wieczorem, to najlepszą ucztę mają komary ;)
UsuńLubię ognisko, ale też nieprzesadnie. Robimy czasem nawet dwa razy do roku! Teraz będzie 23.06, bo: to noc świętojańska, imieniny Tofika, mamy całą górę gałęzi jałowców, które musieliśmy wyciąć, do spalenia. Jak mus, to mus.
A wiesz, że ja też lubię ognisko? Ale w uzasadnionych temperaturowo porach. Np na jesieni. Żeby sobie ziemniaka upiec :D
UsuńZaczynam podejrzewać, że mojego bloga odwiedzają ludzie jakoś ze mną spokrewnieni.
Też nie lubię, nie mamy grilla z tego powodu :)
OdpowiedzUsuńTo podejrzane, że zagląda tu tyle osób, które nie lubią grilla. W życiu codziennym jakoś takich nie spotykam.
UsuńPiąta?
OdpowiedzUsuńNo proszę, zaraz założymy partię
Usuń