21 czerwca 2019

Upalne kroniki 3

Zaczynam podejrzewać, że jestem jedyną Polką, która nie lubi grilla.

11 komentarzy:

  1. Oboje nie lubimy grillować. Od kiedy wyprowadziliśmy się na wieś mamy roboty przy domu po pachy (lubimy, choć narzekamy - chyba też lubimy); a wielu naszych miastowych znajomych się na nas poobrażało, bo my NA PEWNO grillujemy co tydzień, tylko ich nie zapraszamy, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co jest fajnego w objadaniu się przypalonym jedzeniem w czasie upału i popijanie tego wiadrem piwa. Zwłaszcza jak widzę tłuszcz kapiący na węgiel, to mi się wątroba zwija w rulon na sama myśl o węglowodorach aromatycznych i akrylamidach, którymi nasyca się jedzenie.

      Usuń
    2. A ponieważ w ciągu dnia jest za gorąco i się grilluje wieczorem, to najlepszą ucztę mają komary ;)
      Lubię ognisko, ale też nieprzesadnie. Robimy czasem nawet dwa razy do roku! Teraz będzie 23.06, bo: to noc świętojańska, imieniny Tofika, mamy całą górę gałęzi jałowców, które musieliśmy wyciąć, do spalenia. Jak mus, to mus.

      Usuń
    3. A wiesz, że ja też lubię ognisko? Ale w uzasadnionych temperaturowo porach. Np na jesieni. Żeby sobie ziemniaka upiec :D
      Zaczynam podejrzewać, że mojego bloga odwiedzają ludzie jakoś ze mną spokrewnieni.

      Usuń
  2. Też nie lubię, nie mamy grilla z tego powodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podejrzane, że zagląda tu tyle osób, które nie lubią grilla. W życiu codziennym jakoś takich nie spotykam.

      Usuń