Koty mojej koleżanki jedzą sarninę z borówkami, koktajl z krewetek, indyka z warzywami i kacze serca. Zapytałam, czy ma wakat na stanowisku kota. Mogłabym się nauczyć miauczeć.
Ryba jestem, wiec ziomkow nie jadam... Dziczyzny tez nie, bo ladniej w lesie wygladaja niz na talerzu... Kaczki hoduje sasiad za plotem, nie moge sasiadek wcinac... Pozostaje indyk (ewentualnie), Ale dla indyka miauczec??? :)))))
Nie natrafiłam jeszcze na taką ofertę ;) Koty Twojej koleżanki wcinają prawdopodobnie Dolinę Noteci, a moje Bozitę, może inna firma ma ten kawior w swoim menu ;D
Z tą wodą też różnie bywa. Najlepsza z kałuży. Nasze kociska piją z pojemników na wodę do kwiatów w ogrodzie - takie koryta, jak dla koni tylko plastykowe. Ostatnio Mężczyzna stwierdził, że jest tam jeden wielki syf i glon i zupa podejrzana. Wylał tę breję, wymył koryta i dumny napełnił czystą wodą. Koty obwąchały, popatrzyły na niego z wyrzutem w porywach do nienawiści i poszły obrażone ;) Kot to kot. Z nimi nigdy nic nie wiadomo. Homarem z łososiem wzgardziły.
Mój pies lubił się kąpać w poidle dla krów. Do wanny nie dało się go zagonić. A z krową, glonami i stęchlizną było super. Może glony są fajne, tylko my się nie znamy
:) ja umiem miauczec, ale po co mi to, jak jadlospis nie dla mnie?
OdpowiedzUsuńwege?
UsuńRyba jestem, wiec ziomkow nie jadam... Dziczyzny tez nie, bo ladniej w lesie wygladaja niz na talerzu... Kaczki hoduje sasiad za plotem, nie moge sasiadek wcinac... Pozostaje indyk (ewentualnie), Ale dla indyka miauczec??? :)))))
UsuńBilans zysków i strat :)
UsuńMieszkają w restauracji?
OdpowiedzUsuńNie. Koleżanka po prostu przykłada niezwykłą wagę do żywienia swoich kotów. Jedzą lepiej od niej. I ode mnie.
UsuńJej decyzja :P
UsuńMoje dostają jeszcze łosia w galarecie, renifera w sosie i ostrygi. Ale i tak potrafią grymasić.
OdpowiedzUsuńI kawior syrenki marynowany pierdem jednorożca? :D
UsuńNie natrafiłam jeszcze na taką ofertę ;)
UsuńKoty Twojej koleżanki wcinają prawdopodobnie Dolinę Noteci, a moje Bozitę, może inna firma ma ten kawior w swoim menu ;D
Ja im nie żałuję, mogą pić i wodę z lodowca.
UsuńZ tą wodą też różnie bywa. Najlepsza z kałuży. Nasze kociska piją z pojemników na wodę do kwiatów w ogrodzie - takie koryta, jak dla koni tylko plastykowe. Ostatnio Mężczyzna stwierdził, że jest tam jeden wielki syf i glon i zupa podejrzana. Wylał tę breję, wymył koryta i dumny napełnił czystą wodą. Koty obwąchały, popatrzyły na niego z wyrzutem w porywach do nienawiści i poszły obrażone ;)
UsuńKot to kot. Z nimi nigdy nic nie wiadomo. Homarem z łososiem wzgardziły.
Mój pies lubił się kąpać w poidle dla krów. Do wanny nie dało się go zagonić. A z krową, glonami i stęchlizną było super. Może glony są fajne, tylko my się nie znamy
UsuńZatrudnia dla nich nianię? I osobę do czytania wierszy? ;-)
OdpowiedzUsuńBoję się pytać
Usuń