Właśnie zaczęłam najdziwniejszy urlop życia.
Współpracownicy nie przestają dzwonić.
Szef zabrania mi odbierać.
Nie mogę jechać na górkę.
Choć uwielbiam zjeżdżać na igelicie.
Nie każdy, ale jak jest gorąco, to igelit polewają zimną wodą, a ja zjeżdżam chlapiąc i wrzeszcząc. Teraz nie jadę, bo musiałabym wsiąść do autobusu, a tego unikam jak ognia. Kilka razy musiałam jechać autobusem w czasie pandemii - pasażerowie zachowywali się gorzej niż źle. Dla kaprysu nie wsiadam.
Włóż komórkę w kopertę i prześlij do mnie. Odeślę Ci przed końcem twojego urlopu. Nie będzie kusiła ;-)
OdpowiedzUsuńTo czym będę pisać do ciebie?
UsuńPiórem :-)
Usuńkażdy urlop spędzasz zjeżdżając na igelicie? kto zabronił? też szef?
OdpowiedzUsuńNie każdy, ale jak jest gorąco, to igelit polewają zimną wodą, a ja zjeżdżam chlapiąc i wrzeszcząc. Teraz nie jadę, bo musiałabym wsiąść do autobusu, a tego unikam jak ognia. Kilka razy musiałam jechać autobusem w czasie pandemii - pasażerowie zachowywali się gorzej niż źle. Dla kaprysu nie wsiadam.
Usuńmusiałem korzystać z pociągów. wrażenia raczej dobre. ludzie nie robili sobie krzywdy.
UsuńTo miałeś szczęście
Usuń