Dawno temu była sobie Dziewczyna. Był też sobie Chłopak. Mieli się ku sobie, ale jakoś ogólnie im nie wychodziło. Oboje byli żarliwie wierzący, więc przed ślubem najwyżej buzi i trzymanie za rączkę. Ale jakoś na ślub się nie kroiło. On bardzo ubolewał. Zwierzył się Koledze i wpadli razem na plan, co by tu zrobić, by Chłopak i Dziewczyna znów byli razem.
Szatański plan polegał na tym, że Kolega umówi się z Dziewczyną, wykorzysta ją seksualnie (za jej zgodą lub bez), a następnie porzuci. Dziewczyna miała się poczuć zeszmacona i nieszczęśliwa. Wtedy do akcji wkroczyłby Chłopak i pocieszając swą "zbrukaną" ukochaną, odzyskałby jej uczucie spotęgowane wdzięcznością, że oto on chce taką ... używaną.
Dziewczyna kopnęła Kolegę w krocze i nie dała się "zbrukać". Panowie wtedy wyjawili, jaki mieli plan. Przecież chcieli dobrze. Kurtyna.
Dziewczyna i Chłopak mięli wtedy po 18 lat. Ich historia przypomniała mi się teraz, kiedy zauważam, jak bardzo pozbawieni rozumu potrafią być ludzie na co dzień inteligentni, gdy w grę wchodzi uczucie.
Przeto wybaczam sobie, wszystkie moje wzdechy i tęsknoty. Przynajmniej nie chciałam nikogo "zbrukać". Tylko tęsknię przeogromnie. Ale jakoś tak... z godnością.
Jakżeż ja to Lisie dobrze rozumiem.
OdpowiedzUsuńZnaczy tę godną tęsknotę:)
UsuńMożemy się umówić na "godne tęsknienie"
UsuńMożemy:)
Usuń