15 sierpnia 2018

Chwalę się

Napisałam reklamację kolejowej usługi transportowej.
Ani razu nie użyłam słowa "śmierdzi".
Nie było to łatwe.

16 komentarzy:

  1. A może cuchnęło?
    A tak poważnie,
    gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, ale z tego właśnie powodu było pismo? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko. Jednakże to była istotna okoliczność towarzysząca :p

      Usuń
  3. Kiedyś sporo jeździłem pociągami. Jest druga strona medalu, o której nawet popełniłem kiedyś notkę u siebie. To co ludzie (chyba za dużo powiedziane), pasażerowie (to też za dużo powiedziane), neandertalczycy robią w ubikacji, to chyba ich do odstrzału jak nadmiar dzików w mieście. Następnie wchodzi się po nich i trudno nie użyć słowa "śmierdzi".
    Dla takich neanów, to poc. powinien się zatzymać w lesie, oni tam powinni zrobić co potrzebują, a następnie ruszyć dalej. Ubikacje nie są dla nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo wiem, gdzie leży przyczyna, bo znam pociągi, gdzie toalety nie wywołują odruchu wymiotnego, a ich obecność w wagonie jest tylko widoczna, a nie wyczuwalna. Znaczy - da się.

      Usuń
  4. To znaczy, ze uzylas synonimów bardziej dosadnych? ;)))
    Nie, no wiem, wiem. Jest to osiagnecie, masz nerwy ze stali!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam jak dyplomata - o komforcie podróży.

      Usuń
    2. Zaburzonym i szturchnietym. Taki komfort drugiej kategorii.

      Usuń
  5. no bo w sumie dyplomata to człowiek, który powie ci spie****aj tak, że poczujesz ekscytację na myśl o czekającej cię podróży. Tak trzeba mieć do tego talent

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam, reklamę a nie reklamację, ale to dość blisko siebie, bardzo szybko reklamacje staje się złą reklamą :* kisses

    OdpowiedzUsuń