Wczoraj kolega z pracy zobaczył moje kompulsje.
Zaczął się śmiać.
Kiedyś uciekłabym zawstydzona w kąt i musiałabym powtarzać swoje zadania przez kilka godzin. A przez kilka dni skręcałoby mnie ze strachu i poczucia winy.
Wczoraj powiedziałam spokojnie, że nie mam na to wpływu, to OCD, nie ma się z czego śmiać. I wróciłam do powtarzania swoich czynności. Jego śmiech nie był miły, ale nie wynikał ze złej woli, tylko z niewiedzy. Wisi mi, czy komuś o tym powie. Nie odczuwam z tego powodu ani wstydu, ani lęku.
To jest moje zwycięstwo.
I moja granica.
Wszystkie komórki mnie są z Ciebie ogromnie dumne. <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńDruga! ;-)
UsuńRay, Kalino - wszystkie moje komórki są wdzięczne Waszym komórkom *ukłon*
UsuńKiedyś w końcu powiedziałam córkom, że jak sprzątam, to wykonuję w każdym pomieszczeniu ściśle określoną liczbę czynności i przechodzę z pokoju do pokoju zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Starsza zapytała, co będzie, jeśli w jednym skończą mi się czynności do zrobienia i co uznaję za pojedynczą czynność. Jak jej wyjaśniłam, że "są różne przeliczniki", nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. A ja już jestem na tym etapie, że mogłam śmiać się razem, bo widzę w tym jednak pewien komizm.
OdpowiedzUsuńWiem, że to pewnie trochę co innego.
Ale to duża ulga, że można siebie akceptować. Powiedzieć sobie, że NAPRAWDĘ jest się w porządku.
Ja również widzę pewien komizm w swoich zwyczajach, ale przez pamięć, ile to było bólu, gdy uczyłam się rozumieć i akceptować siebie samą, wolę, jak inni się z tego nie śmieją. Choć pełnego zrozumienia nie oczekuję. To ja mam siebie akceptować - co zrobi reszta, to ich sprawa.
UsuńBRAWO!!!! Tylko tak dalej! :*
OdpowiedzUsuńTumiwisizm jest czasem bardzo zdrowy :)
Tumiwisizm powinien być przepisywany przez lekarzy. W tabletkach może :D
UsuńMądry zrozumie, reszta niech skacze na drzewo, tak sobie powtarzam i wiem, że taka granica, jak Twoja, to piękne zwycięstwo i wewnętrzny spokój. Uściski pięknoto.
OdpowiedzUsuńDzięki, Kochana. Wiem jednak, że zrozumieć niektóre moje zachowania naprawdę jest trudno.
Usuńbrawo Ty! ja ostatnio też małe sukcesy odnoszę i chyba muszą mi one wystarczyć :)
OdpowiedzUsuńChcesz się podzielić? Mogę zagwarantować, że nikt tak dobrze nie doceni Twojego sukcesu, jak ktoś, kto mierzył się z podobnymi trudnościami.
Usuń