Mojej rodzinie nie podoba się mój styl życia.
Mi nie podoba się styl życia mojej rodziny.
Właściwie jesteśmy kwita.
Zastanawiam się, czy coś na tym tracimy, ale nie, niczego nie tracimy. My nigdy tego nie mieliśmy, więc nie można mówić o stracie.
Rodzina to skomplikowana instytucja...
OdpowiedzUsuńNo nie da się ukryć
UsuńO rany, i to jak skomplikowana...
UsuńRodzina, to rozległe pojęcie. A przecież ludzie nie muszą ze sobą rozmawiać, nawet, jak istnieją jakieś więzi.
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że nie muszę rozmawiać. Nie wszyscy się ze mną zgadzają. Wtedy wychodzę. Nie tylko z założenia. Po prostu. DNA nie czyni bliskości.
UsuńDNA może wręcz powodować trwały rozpad więzi. Oczywiście bliskość jest piękna, ale kiedy poszczególni członkowie rodziny zachowują się zuchwale (tak dowcipkuję, i powiedzenie: rodziny się nie wybiera, do mnie nie dociera), to nie widzę potrzeby utrzymywania relacji. Jestem w tym mistrzynią.
UsuńCzy ja jestem mistrzynią w nieutrzymywaniu jałowych relacji, to nie wiem, ale na pewno mam wysoki level. Tego też moja rodzina nie pochwala. Ja nie pochwalam udawania.
Usuńnie nie, jestem mistrzynią w nie utrzymywaniu relacji z poszczególnymi osobami z rodziny, dzięki nim nauczyłam się asertywności.
Usuń...a dlaczego ma nam się podobać ? Dlaczego ma być ładnie, poukładanie, przemyślanie, i jakieś tam...z nie na końcu...Do śmietnika ktoś wyrzucił potłuczony słoik w którym kiedyś ktoś trzymał dobre wspomnienia...szkłami z tego słoika można podciąć sobie żyły.
OdpowiedzUsuńLekarz, który się zna a jeśli stolarz, zechce robiąc łóżko na zamówienie, z nami je przetestować w ramach całościowej, kompleksowej usługi....jestem za panią stolarzową...