25 grudnia 2018

Dziewica

Ani razu nie widziałam Kevina.
Ani w domu.
Ani w Nowym Jorku.
Niczego nie żałuję.

9 komentarzy:

  1. Dziewica. Posiadająca tatuaż do odkrycia. Lubiąca, najprawdopodobniej, języki, ale może i języczki. Gdybym miała wolne sidła lub sieci, chętnie bym zastawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też żyję i dobrze mi z tym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy ma swojego Kevina, którego nie chce oglądać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kevina widzialam, raz, i starczy, a w NJ nie widzialam, i tez dobrze :)

    OdpowiedzUsuń