Mój mąż przed chwilą poczęstował mnie "Wojną i pokojem", ale uznałam to za zbyt ciężkie... Niniejszym przepraszam "Wojnę i pokój". W porównaniu z "Hannibalem Lecterem" wydaje się być zaledwie reklamą firmy produkującej powozy ;-)
Buhahaha - roześmiał się złowieszczo lis. Pojęcia nie mam jak to działa, ale Hannibal mnie uspokaja i wycisza. Za równo książki, jak filmy. Ludzie boją się wyjść do łazienki po filmie, a ja wspominam muzykę, bo Hannibal to przecież meloman
Teraz będzie opowiadanie historyczne: Pierwszy raz widziałam "Milczenie owiec" w kinie. Byłam wtedy na studiach. Mieszkała u nas wówczas moja babcia, staruszeńka, a mama spała u niej w pokoju na podłodze na materacu. Po moim kontakcie z "Milczeniem owiec" noc w moim domu wyglądała tak: babcia spała na łóżku u siebie w sypialni, mama na materacu przy łóżku babci, ja na dywanie obok mamy, cała owinięta kołdrą, trzymając mamę za rękę...
To był pierwszy i ostatni filmowy horror w moim życiu. Gdy mąż ogląda horrory, muszę wychodzić z pokoju, bo sama muzyka tak mnie przeraża, że nie mogę spać ze strachu...
Dodam jeszcze, że czytałam "Czerwonego smoka" gdy była mała i do dziś, gdy widzę tę książkę w księgarni, udaję, że się nie znamy ;-)
Wiele osób reaguje podobnie do Ciebie. Mnie Hannibal uspokaja, za to przerażenie wzbudza podłość, jaką obserwuję na co dzień obok siebie. To mi nie daje spać. Przy tym kanibal esteta z książki to małe miki
W zyciu nie przyszlo mi do glowy, ze "Milczenie owiec" i cala reszte Lectera mozna nazwac horrorem, seio :) A przeciez ja nie ogladam horrorów, bo sie boje. "Owce" mnie fascynowaly, Hopkins jak magnes byl. Pazury gryzlam z napiecia za pierwszym razem, pamietam, ale sie nie balam - moze walor estetyczny zagluszyl strach.
Mój mąż przed chwilą poczęstował mnie "Wojną i pokojem", ale uznałam to za zbyt ciężkie...
OdpowiedzUsuńNiniejszym przepraszam "Wojnę i pokój". W porównaniu z "Hannibalem Lecterem" wydaje się być zaledwie reklamą firmy produkującej powozy ;-)
Buhahaha - roześmiał się złowieszczo lis. Pojęcia nie mam jak to działa, ale Hannibal mnie uspokaja i wycisza. Za równo książki, jak filmy. Ludzie boją się wyjść do łazienki po filmie, a ja wspominam muzykę, bo Hannibal to przecież meloman
UsuńTeraz będzie opowiadanie historyczne:
UsuńPierwszy raz widziałam "Milczenie owiec" w kinie. Byłam wtedy na studiach. Mieszkała u nas wówczas moja babcia, staruszeńka, a mama spała u niej w pokoju na podłodze na materacu.
Po moim kontakcie z "Milczeniem owiec" noc w moim domu wyglądała tak:
babcia spała na łóżku u siebie w sypialni, mama na materacu przy łóżku babci, ja na dywanie obok mamy, cała owinięta kołdrą, trzymając mamę za rękę...
To był pierwszy i ostatni filmowy horror w moim życiu. Gdy mąż ogląda horrory, muszę wychodzić z pokoju, bo sama muzyka tak mnie przeraża, że nie mogę spać ze strachu...
Dodam jeszcze, że czytałam "Czerwonego smoka" gdy była mała i do dziś, gdy widzę tę książkę w księgarni, udaję, że się nie znamy ;-)
Wiele osób reaguje podobnie do Ciebie. Mnie Hannibal uspokaja, za to przerażenie wzbudza podłość, jaką obserwuję na co dzień obok siebie. To mi nie daje spać. Przy tym kanibal esteta z książki to małe miki
UsuńW zyciu nie przyszlo mi do glowy, ze "Milczenie owiec" i cala reszte Lectera mozna nazwac horrorem, seio :) A przeciez ja nie ogladam horrorów, bo sie boje. "Owce" mnie fascynowaly, Hopkins jak magnes byl. Pazury gryzlam z napiecia za pierwszym razem, pamietam, ale sie nie balam - moze walor estetyczny zagluszyl strach.
UsuńWalor estetyczny jest niesamowity. Dużo mocniej wyeksponowany w Hannibalu z Madsem Mikkelsenem - jego garnitury i dom to poezja!
UsuńAno, tylko napiecia juz takiego nie bylo (albo mnie trudniej "porwac" niz x lat temu?)
UsuńA my lecimy Harrym Potterem, została nam 7 i 8 część :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! :-)
UsuńAch, a Milczenie Owiec również, i pozostałe części. :*
UsuńOd kiedy ginie Dumbledore Harry przestaje być bajeczką dla dzieci. Tam też jest dużo mroku.
UsuńTak, mrok jak się patrzy.
UsuńTo ciekawe. Oglądałam "Milczenie owiec", uprzedzona, że będzie strasznie. Zupełnie nie było. Był spokój.
OdpowiedzUsuńPrawda? Spokój. Życie bywa straszne. Filmy nie.
UsuńSama się zastanawiała, dlaczego tak dziwnie na mnie podziałał. Bo filmy też bywają straszne, jak życie. A ten nie.
UsuńMoże jest zbyt abstrakcyjny. Kanibalizm jest abstrakcyjny. A meloman, erudyta to już jak kosmita :D
Usuń