31 grudnia 2018

Jędza napędzana rytuałami

Na skutek nieprzewidzianych trudności związanych z zakupem ulubionej kawy zostałam pozbawiona porannego rytuału spożywania ulubionego napoju.
Nawet pojęcia nie macie, jaką jestem jędzą, gdy nie mam kawy.
Sama sobie się dziwię.

13 komentarzy:

  1. Właśnie dlatego zawsze mam zapas. Bez ulubionej kawy ani rusz. Trzymaj się Lisie! I miech Nowy Rok będzie dla Ciebie łaskawy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam przesądna nie jestem, ale mówio, że jaki sylwester taki cały rok... Grozą powiało. Rób zapas kawy na odczynienie uroków!

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko! A jutro wszystko zamkniete!!!!
    Trzymam kciuki za ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje życzenie dla Lisa:

    … i oby Ci nigdy nie brakowało kawy; dla dobra Ciebie, świata i Wiewióra...


    Biedny Wiewiór... Jak on to znosi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiór mówi, że wie, na co się decydował. Że ten element mojej osobowości jest "w pakiecie".

      Usuń
  5. Jak nie ma mojej ulubionej kawy... nie potrafię wypić innej, bo mogłabym, mam w domu kawy podarowane, które sobie leżą. I nawet ich nie rozpoczynam, bo wiem, że nie przełknę. Na szczęście lubię inkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Który to już raz mam potrzebę by zakrzyknąć "mów mi wuju". Jesteśmy podejrzanie podobne.

      Usuń
  6. A moja kawa sie "zepsula" ! Znaczy producent ja zepsul, nie smakuje od jakiegos juz czasu tak, jak kiedys :(
    Szukam nowej. Proces to trudny i zmudny...

    OdpowiedzUsuń