02 stycznia 2019

Nowy dzień

Zaczęłam nowy rok grypą żołądkową. Powoli dochodzę do siebie, aż tu spada mi na głowę wywietrznik. Mam teraz dziurę w ścianie, tynk na podłodze i potrzebę zakupienia nowej lampy, bo zasłaniając głowę i monitor, nie obroniłam lampy.
Aż się boję pytać, co mi przyniesie jutro.

17 komentarzy:

  1. Potrafisz sobie zorganizować rozrywki...! Uff, w pierwszej chwili myślałam, że dziurę w głowie. Jutro przyniesie Ci nową lampę, nowy wywietrznik i zaklejenie dziury - tego się trzymajmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiem twierdzić, że to rozrywki znajdują mnie.

      Usuń
    2. Tiaaa, w sumie skądś to znam. A im bardziej starasz się unikać, tym większe prawdopodobieństwo, że będą nachodzić Cię stadami.

      Usuń
    3. Ale takie stado jak juz sie przetoczy, to pózniej dluzszy czas jest spokój. Wiec oby to bylo male stado, i szybkie :)

      Usuń
  2. Ojej...!
    Ja sobie tylko dzisiaj sparzyłam wrzątkiem stopę - postanowiłam bowiem odlać ziemniaki. Nie wiem, czy uda mi się włożyć but.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zmiana ma więcej niż kilka cm to nie pchaj w but, tylko pogotowie wezwij!

      Usuń
    2. tak trzy na trzy mniej więcej. Bąbel. trzymam w zimnym.

      Usuń
    3. Zdobądź Argosulfam. Niestety na receptę ale jedyny na oparzenia. Nie będzie bolało i przyspieszy gojenie.

      Usuń
    4. I nie przesadzaj z zimnym, bo oparzenia wbrew pozorom można łatwo odmrozić. Trzeba przerwy robić w okładach z lodu.

      Usuń
    5. Wiem. Oraz odwrotnie - kiedyś pamiętam, jak poparzyłam sobie na gorącym kaloryferze przemrożone stopy - chciałam je rozgrzać.

      Usuń
  3. Jakże straszne musiały być objawy grypy żołądkowej, że aż wypadł wywietrznik ze ściany? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. no przykre, że nastąpił atak na Twoją osobę... wyzdrowiej, to jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń