Leżę, więc Wiewiór sam kupił lampę.
Brzydką umiarkowanie.
Potem zrobił kontaminację starej lampy z nową lampą.
Ohyda.
Na dodatek brudna.
Im bardziej patrzę, tym trudniej mi wyzdrowieć.
Na beznadziejną lampę nie ma sposobu. Moja z kuchni wisi już 12 lat. Patrzę na nią codziennie zabójczym wzrokiem. A ona nie bierze sobie tego do serca. Niejedna lampa rozpadłaby się w mak pod wpływem takiego spojrzenia...
Może gdy się ją włączy i będzie świecić, będzie mniej widoczna jej... hm… uroda?
OdpowiedzUsuńOdwrotnie.
UsuńNa beznadziejną lampę nie ma sposobu. Moja z kuchni wisi już 12 lat. Patrzę na nią codziennie zabójczym wzrokiem. A ona nie bierze sobie tego do serca. Niejedna lampa rozpadłaby się w mak pod wpływem takiego spojrzenia...
UsuńWyzdrowiej szybko i idz oddac lampe do sklepu. Wiewiór zachowal paragon?
OdpowiedzUsuńPaskuda zostaje, ale kontaminacja została usunięta po gwałtownych protestach jednego z mieszkańców domu.
UsuńPokaż lampę.
OdpowiedzUsuńWolałabym coś ładnego pokazać. Serio.
Usuńoj.
UsuńJestes chora, wiec widzisz na opak :))))
OdpowiedzUsuńWyzdrowiejesz i lampa bedzie w twoich oczach sliczna! Powiedz Wiewiorowi zeby ja umyl :))))
Owszem, byłam chora, ale nie na oczy.
UsuńZdrowia.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńczłowiek robi co może, żebyś została w łóżku, a tu zero wdzięczności, tylko złe słowa...
OdpowiedzUsuńOsobliwa interpretacja :)
Usuń