Wilhelm, książę Cambridge, zwany potocznie księciem Wiliamem, powiedział niedawno, że wspierałby swoje dzieci, gdyby się okazało, że są homoseksualne. Jedyne, co by go w związku z tym martwiło, to presja ze strony otoczenia, jakiej mogłyby doświadczyć.
Nigdy nie miałam sentymentu do arystokracji (ani krwi, ani pieniądza), ale jeśli arystokracja miałaby twarz tegoż księcia, zostałabym rojalistką.
Ta wypowiedź Wiliama spowodowała, że przestałem nawoływać do likwidacji monarchii w UK:)
OdpowiedzUsuńAutentycznie robi coś dobrego dla swojego kraju. Szacunek.
Usuńa mnie to nie rusza, nadal jestem antyrojalistką. To i tak tylko jakieś teoretyczne pitupitu dla ocieplenia wizerunku
OdpowiedzUsuńOtacza mnie tyle mowy brudnej, brzydkiej i wrogiej, że takie słowa traktuję jak perełki. Ten książę wnosi coś dobrego do świata. Nawet jeśli system, w którym funkcjonuje, już się przeżył.
Usuń