Od jakiegoś czasu Wiewiórowi marzy się papuga. Najlepiej duża i dużo. Nie mamy na to warunków, by uszczęśliwić dużo papug, więc wybijam mu z głowy to marzenie. Rozmowy jednakże się toczą, a obie strony używają naprawdę poważnych argumentów.
Przykład:
Wiewiór - Taka papuga powtarzałaby to, co usłyszy w domu.
Lis - A po co nam papuga, która będzie powtarzać kurwa ja pierdolę?
Przy papudze zaczniecie mówić trzynastozgłoskowcem!
OdpowiedzUsuńZ metryki miałam ledwie dostateczny. Jak zacznę mówić aleksandrynem z błędami i papuga się tak nauczy? Wstyd!
UsuńPrzypomnij mi inne nazwy łacińskich rymów, rytmów, akcentów, czy jak to się fachowo nazywa...
UsuńOne były takie urocze. Ich określenia kojarzą mi się z kosmosem i ananasami, nie wiem dlaczego... ;-)
trocheje, spondeje, jamby, daktyle, anapesty, heksametr daktyliczny, trymetr i pentametr jambiczny - ananasa to może z tym daktylem, ale kosmos??
UsuńA ja tam popieram pomysł Wiewióra. Co do rzucania qrwami, to jest to papuzi obowiązek:)
OdpowiedzUsuńJeszcze powiedz, że to się może przydać jak zadzwoni natrętny akwizytor :D
UsuńPo przemyśleniu dochodzę do wniosku, że Adam M. ma rację. Po co komu papuga, która nie przeklina przy gościach? ;-)
UsuńPrzychodzi facet z elektrowni, a papuga do niego "wypierdalaj"?
Usuń