Limuzyny rządowe parkują na miejscach dla osób niepełnosprawnych.
Lis i Kot komentują.
Kot - Ja to nawet rozumiem. Głupota to też niepełnosprawność.
Lis - Może i masz rację, ale nie dają za to nalepek na samochód, bo wtedy by wszyscy parkowali na "kopertach".
Kot - Wszyscy??
Lis - Kto by nie był głupi, to by udawał, żeby mieć dobre miejsce.
28 kwietnia 2017
27 kwietnia 2017
na ryj!
Poranny autobus. Spore zagęszczenie gimnazjalistów na jeden metr kwadratowy. Zwłaszcza dziewcząt. Wymalowanych, z tipsami, w oparach lakieru do włosów wokół misternie trefionych fryzur. O szkole rozmawiają. Że im na matematyce nieskończoność wyszła na plusie zamiast na minusie. Nudaa... Odpływam do mojego wewnętrznego świata. Wyrywa mnie z niego zmiana tematu rozmowy. Czasem człowiek się czegoś nauczy słuchając innych. Otóż ja się nauczyłam, że zrobić sobie selfie na leżąco jest trudno. Bo "telefon spada na ryj".
26 kwietnia 2017
Geografia jest przeciwko mnie
Moje buty przebywają w Krakowie.
Piękne miasto.
Problem w tym, że ja chwilowo przebywam w Warszawie.
Piękne miasto.
Problem w tym, że ja chwilowo przebywam w Warszawie.
25 kwietnia 2017
Słowa, słowa, słowa
Pewna Dobra Wróżka powiedziała mi wczoraj "bądź sobą, bądź taka, jaka jesteś, to wystarczy". W jej przypadku to nie puste hasło, bo ona zna mnie dość dobrze i powiedziała to po latach obserwacji moich postaw życiowych.
Pierwszy raz w życiu coś takiego usłyszałam.
Do tej pory otaczały mnie hasła zrób to, zrób tamto, bądź taka, bądź inna, zadzwoń, powiedz, ukłoń się, pocałuj. Problem ze mną polega na tym, że zrobię to i tamto, jeśli w to wierzę. Zadzwonię, jeśli chcę usłyszeć głos, pocałuję, jeśli naprawdę lubię. Czasem nie lubię, nie odwzajemniam, nie pocałuję. Nie zagram w teatrzyku. Przeważnie słyszę wtedy całą masę epitetów. Jaka jestem. O ironio, ja nikomu nie mówię, jaki jest. Nawet reżyserom teatrzyków.
Dlatego słowa Dobrej Wróżki zapisałam i schowałam sobie bardzo głęboko. Przydadzą mi się. Macie takie słowa, które zabraliście ze sobą? Podzielicie się?
24 kwietnia 2017
Mała Czarownica
Mała Czarownica ma pięć lat i jest córką mojej koleżanki. Swoją niezwykłą postawą zapracowała na przydomek, ale dziś nie o tym, czemu Czarownica jest Czarownicą. Dziś o obrazkach.
Ja i Czarownica uwielbiamy tatuaże. Ja prawdziwe, ona naklejkowe (jak jej zabraknie naklejanych, to się wypaćka flamastrem). Ponieważ doceniam jej małą, artystyczną duszyczkę, kupiłam jej zestaw tatuaży dla dzieci. Jej mama była mi wdzięczna, bo znacznie łatwiej zmyć z dziecka naklejkę niż flamaster, jednak kategorycznie zabroniła mi pokazywać Czarownicy moje tatuaże. "Bo będzie chciała takie same". Nawet mówić nie wolno. Zatem Czarownica nie wie, że mamy podobne zainteresowania. Więc kombinuje.
Czarownica - Mama, dlaczego ta pani dała mi tyle tatuaży?
Mama Czarownicy - Nie wiem. A jak ty myślisz?
Czarownica - Ja wiem! Musi bardzo mnie lubić!
20 kwietnia 2017
Zdrowia, szczęścia, pomyślności...
Myślałam, że życzenia w pracy są zwykle sztywne i raczej nie wychodzą poza ogólnie przyjęte schematy. Czasem jednak przychodzi refleksja, że pracuję w dziwnej firmie. Solenizant został... pociągnięty za uszy. W ramach życzeń. Tylko nie mówcie, że u Was też. Lubię myśleć, że moja firma jest dziwna, a inne są normalne.
19 kwietnia 2017
Trudne tematy
Lis i Kot podejmują trudne tematy. Np. rozmawiamy sobie o tym, czy lepiej mieć wytatuowanego penisa na szyi, czy szyję na penisie.
- Co za piękna rozmowa. - zachwyca się Kot.
- Rozmawiamy jak filolodzy - zauważył Lis. - Znamy słowa i nie zawahamy się ich użyć!
Dla Diabła, Jagi i wszystkich spragnionych ciepła :)
To prędki baranek zaimprowizowany w środowisku biurowym na potrzeby wytęsknionych koleżanek. Buziak dla Was.
18 kwietnia 2017
17 kwietnia 2017
Jak to z człowieka wyłazi...
- Wiewiór, co chciałbyś zjeść na ostatni posiłek przed egzekucją? - wypalił Lis bez kontekstu.
- E... nie wiem, a ty?
- Chyba nic. Z pełnym żołądkiem nie mogłabym się skupić na właściwym przeżywaniu wydarzenia. - powiedział Lis.
W tym momencie przyszła mi do głowy złota myśl Ronalda Weasleya - She needs to sort out her priorities.
- E... nie wiem, a ty?
- Chyba nic. Z pełnym żołądkiem nie mogłabym się skupić na właściwym przeżywaniu wydarzenia. - powiedział Lis.
W tym momencie przyszła mi do głowy złota myśl Ronalda Weasleya - She needs to sort out her priorities.
13 kwietnia 2017
Rozterka paramedyczna
Czy tylko ja potrafię się skaleczyć przy zakładaniu sobie opatrunku?
Takie myśli mnie nachodzą, gdy zmieniam plastry.
Takie myśli mnie nachodzą, gdy zmieniam plastry.
12 kwietnia 2017
10 kwietnia 2017
dobrym słowem
Ludzie mnie nie komplementują. Nikt mi nie powie, że coś dobrze zrobiłam, albo ładnie wyglądam.
Za to usłyszę:
- ojej, ty wcale nie jesteś gruba!
- piszesz po łacinie jak jezuita!
- pani jest monumentalna jak kolumna dorycka! (true story!)
Dziś usłyszałam, że wyglądam jak Elżbieta Dzikowska. To jest dla mnie prawdziwy komplement, bo bardzo cenię panią Dzikowską :) Niemniej autorce tej pochwały chodziło o to, że znów ogoliłam głowę. Hmm...
08 kwietnia 2017
Psychika ceramiki użykowej
- Wiewiór, chodź, kupimy nową miskę za tę, którą stłukłeś. - zagaja Lis.
- Wcale jej nie stłukłem, sama się zbiła!
- Dobrze, sama się zbiła. To była depresyjna miska ze skłonnościami samobójczymi. Chodź, kupimy nową miskę. Bez zaburzeń psychicznych i skłonności do autodestrukcji.
07 kwietnia 2017
Na granicy gramatyki i sensu życia
Chrupek jest już wiekową świnką. Swoje widział. Ma dystans. Do siebie i do świata.
Opowiedziałam mu o tym, że ludzie się nienawidzą i robią sobie straszne rzeczy. Chrupek popatrzył na mnie nieco zamglonym wzrokiem, ale zrozumiał. Czasem mam wrażenie, że on już zagląda tymi oczami do innego świata. Widzi coś, czego ja nie widzę, bo ja jeszcze patrzę na świat materialny. On mieszka na granicy światów, ale wyszedł do mnie. Zapytał, co przyniosłam z zakupów. Taki mały, ale już bardzo dojrzały świniak wie, że czasem można tylko zapytać o zakupy...
Zastanawiacie się jak świnia pyta o zakupy? Podnosi głowę i mówi "burk?". Wtedy trzeba pokazać, że w siatce jest np ogórek. Gramatyka pomaga w konwersacji, ale przecież nie jest niezbędna.
A spróbujcie komuś opowiedzieć jak umiera zagazowane sarinem dziecko. Dlaczego umiera. Żebyście znali tysiąc języków - nie dacie rady się wysłowić.
Świnia morska to wie, dlatego pyta o zakupy.
05 kwietnia 2017
o Wiewiórę 2
Czepiam się Wiewióra, że nie pamięta jak mamy położone kable w łazience, że do dentysty nie może trafić, że ogólnie ciapa. A on mi tak: Ja nie zwracam uwagi na rzeczy nieważne. Ja zwracam uwagę na rzeczy ważne, np. moje małżeństwo jest dla mnie ważne.
Przestałam się czepiać.
Przestałam się czepiać.
o Wiewiórę!
Odczuwam przymus życia. Długo i w dobrym zdrowiu.
Wiewiór zapisał się telefonicznie do dentysty.
Nie zauważył, że zapisał się do lekarza w innym mieście, niż to, w którym udał się na wizytę.
Muszę żyć. Ktoś musi dbać o tę Wiewiórę!
Wiewiór zapisał się telefonicznie do dentysty.
Nie zauważył, że zapisał się do lekarza w innym mieście, niż to, w którym udał się na wizytę.
Muszę żyć. Ktoś musi dbać o tę Wiewiórę!
04 kwietnia 2017
Przedawkować codzienność
Wczoraj zamachowiec samobójca wysadził się w metrze w Petersburgu.
Dziś w Syrii cywile zostali zaatakowani sarinem.
To dość trudno zrozumieć.
Chyba, że się rozejrzymy, jak wokół nas ludzie się nienawidzą.
Tylko trotylu nie mają.
Dziś w Syrii cywile zostali zaatakowani sarinem.
To dość trudno zrozumieć.
Chyba, że się rozejrzymy, jak wokół nas ludzie się nienawidzą.
Tylko trotylu nie mają.
02 kwietnia 2017
Uroczystość zasadnicza
20 lat temu uchwalono Konstytucję RP.
To było wielkie coś.
Nie spadło z nieba.
Było owocem ogromnej pracy.
Dziś nie było żadnych państwowych uroczystości.
Za tydzień uroczystości państwowe będą upamiętniać katastrofę smoleńską.
To było wielkie coś.
Nie spadło z nieba.
Było owocem ogromnej pracy.
Miałam lat naście i jeszcze nie mogłam zagłosować w referendum, choć bardzo chciałam. Byłam wtedy dumna z mojego kraju. Czy dziś młodzi ludzie, którzy urodzili się w świecie porządku konstytucyjnego, umieją sobie wyobrazić, że kiedyś go nie było? Że prawem była wola silniejszego? Gdy chodziłam do szkoły, bardzo oszczędnie uczono dzieci o historii najnowszej. Żeby ją rozumieć, trzeba było przyglądać się programom informacyjnym, czytać gazety, samemu wyciągać wnioski. Starsi niechętnie odpowiadali na pytania.
Za tydzień uroczystości państwowe będą upamiętniać katastrofę smoleńską.
na dole
Od kilku dni Lis ma doła.
Myśli o zmianie pracy.
Niestety dół podpowiada, że zmiana pracy nic nie da.
Myśli o zmianie pracy.
Niestety dół podpowiada, że zmiana pracy nic nie da.
Subskrybuj:
Posty (Atom)